Zawiadomienie wojewody pomorskiego w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta gm. Trąbki Wielkie, starostę powiatu gdańskiego oraz regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Gdańsku do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku trafiło w połowie stycznia. Ma ono związek z aferą składowania niebezpiecznych odpadów, zawierających rakotwórczy heksachlorobenzen (HCB) i atrazynę, na terenie żwirowni w Ełganowie, które trafiły tu z gdańskiej spalarni odpadów niebezpiecznych Port Service.
Prokuratura stawia pierwsze zarzuty
- Trwa postępowanie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez wskazane w zawiadomieniu organy - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Utrzymuję swoje stanowisko w tej sprawie - mówi Błażej Konkol, wójt gm. Trąbki Wielkie. - Gmina nie wydawała żadnych decyzji, jak więc mamy odpowiadać za decyzje wydane przez inne organy?
Decyzję wydał starosta, ale... Cezary Bieniasz-Krzywiec, do poniedziałku przebywa na urlopie. W rozmowie telefonicznej zapytaliśmy, czy czuje się odpowiedzialny za to, co wydarzyło się w Ełganowie?
- Absolutnie nie - odpowiedział starosta, zapewnił, że starostwo dopełniło swoich obowiązków i odesłał do swojego zastępcy.
Mieszkańcy pełni obaw. Wojewoda karci urzędników
Wicestarosta Marian Cichon tłumaczy, że decyzja, owszem została wydana, ale na gromadzenie i przetwarzanie bezpiecznych odpadów [od 23 stycznia, zgodnie z ustawą, kompetencje starosty w tym zakresie przejął marszałek].
- Jak wiadomo do żwirowni przywieziono odpady niebezpieczne i nielegalnie, a na to decyzji starostwo nie wydawało - tłumaczy Cichon. - Poza tym decyzje wydaliśmy jednej firmie, a odpady przywiozła inna firma.
Marian Cichon dodaje, że dobrze, że sprawą Ełganowa zajęli się prokuratorzy. - Uważam jednak, że wojewoda zbyt pochopnie oskarża wójta, starostę czy dyrektor RDOŚ o zaniedbania - mówi. - Sytuacja staje się absurdalna, bo wszyscy zaczynają mówić, że to starosta wydał złą decyzję. Dlaczego szuka się winnych, zamiast skupiać na wyjaśnieniu istoty sprawy, czyli Port Service i ECS [ chodzi o nadzór nad spalarnią i skażoną ziemią z wykopu pod Europejskie Centrum Solidarności- dop. red.].
Żwir z Ełganowa trafił do mieszkańców
A rolnicy boją się wiosny.
- Trwa odbijanie piłeczki przez naszych włodarzy, w gminie, starostwie, województwie, a w praktyce w tej sprawie nie dzieje się nic. Jesteśmy rozgoryczeni i zawiedzeni - mówi Maciej Czerwiński, sołtys Ełganowa. - Obawiamy się, że roztopów i tego, że popioły wiatr rozwieje na pola. I co wtedy?
Mieszkańcy mają żal do władz, że to co stało się w Ełganowie nie zostało uznane za... katastrofę ekologiczną.
- Wtedy działania podejmowane byłyby szybciej, łatwiej znalazłyby się fundusze - uzasadnia sołtys Czerwiński.
- To zbyt daleko idące wnioski - ripostuje wicestarosta Cichon.
Wciąż nie wiadomo, czy do skutku dojdzie protest mieszkańców, zapowiadany przez osoby związane ze Stowarzyszeniem na Rzecz Rozwoju Lokalnego Progress, które planowało także złożenie zawiadomienie do prokuratury o zaniedbaniach organów wojewody.
Tymczasem trwają kolejne badania RDOŚ. Na wiosnę przygotowywane są kolejne odwierty, które pozwolą określić jakość oraz strukturę gleby na terenie żwirowiska.
- Skarpa zostanie prześwietlona, by ustalić, gdzie jest największe stężenie niebezpiecznych substancji - mówi wójt Konkol.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?