Każda patriotyczna uroczystość w Pruszczu Gdańskim przebiega z udziałem sybiraków, zrzeszonych w Kole Związku Sybiraków w Pruszczu Gdańskim. Przychodzą dumnie ze sztandarem 1 września na Plac Jana Pawła II, na uroczystości wspominające wybuch II wojny światowej, 17 września na Dzień Sybiraków, w rocznicę napaści ZSRR na Polskę w 1939 roku oraz 11 listopada w rocznicę odzyskania niepodległości. Do tego jest Dzień Zwycięstwa 9 maja i rocznica pierwszych wywózek mieszkańców ziem zajętych przez wschodniego sąsiada. Są też inne uroczystości z ich udziałem. Szczególnie ważna dla nich jest rocznica mordowania oficerów i żołnierzy polskich w lasach nieopodal Katynia, którzy trafili do niewoli radzieckiej. Przypomnijmy, że rząd Polski i dowództwo wojskowe nakazało polskim oddziałom poddanie się bez walki wojskom czerwonej armii. Taka decyzja skończyła się tragicznie, zbiorowymi morderstwami. Z szacunku dla tych, którzy zmarli na wygnaniu daleko od Polski jest zawsze minuta ciszy. Sybiracy nie chcą, żeby o nich zapomniano.
Pruszczanie szanują sybiraków
Patriotyczne uroczystości w Pruszczu Gdańskim rozpoczynają się zazwyczaj nabożeństwem w intencji Ojczyzny w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W przemarszu na pobliski Plac Jana Pawła II, pod pomnik zwycięstwa, uczestniczą władze powiatu, miasta i gmin, delegacje pruszczańskich szkół i kompania honorowa 49 Bazy Lotniczej oraz mieszkańcy. Bywają również delegacje przedszkolaków i szkół. Kto z pruszczańskiej organizacji sybirackiej ma siłę, staje do apelu, aby wspomnieć znajomych i osoby z rodzin zesłane daleko od domu w zły czas.
W dwa lata na Sybir zesłano 800 tys. osób
Zsyłanie Polaków na Syberię rozpoczęło się 83 lata temu i trwało prawie dwa lata. Zostało już niewiele osób, które pamiętają zsyłkę. Czas biegnie nieubłaganie, a od pierwszych zsyłek minęło już ponad 80 lat. W sumie przez dwa lata zesłano 800 tysięcy mieszkańców wschodnich części Polski, zajętych przez armię Związku Radzieckiego we wrześniu 1939 roku. Tak podaje IPN. Historycy rosyjscy podają, że z okupowanej części Polski trafiło na Syberię 320 tysięcy osób w różnym wieku. Na nieludzkiej ziemi zmarło około 30 procent zesłanych. Część wyjechała do Iranu z armią organizowaną przez generała Władysława Andersa. Część trafiła do polskiego wojska, walczącego u boku Armii Czerwonej. Część wróciła do Polski po wojnie, ale nie do swoich domów, ale na Ziemie Zachodnie.
Wspomnienia zesłańców
Koło Związku Sybiraków powstało w 1989 roku. Jego pierwszym prezesem został Zdzisław Sawicki. Ponieważ Sybiracy byli już w podeszłym wieku, zarząd koła postanowił spisać wspomnienia tych, którzy przeżyli zesłanie i obecnie mieszkali w powiecie gdańskim. W archiwum koła znalazło się wiele kartek ze wspomnieniami zesłańców, którzy mieli szczęście przeżyć w nieludzkich warunkach i po powrocie zamieszkali w powiecie gdańskim. Spisane przeżycia przydały się w 2018 roku, gdy ze wsparciem Janusza Wróbla, burmistrza Pruszcza Gdańskiego oraz Małgorzaty Czarneckiej-Szafrańskiej, przewodniczącej Rady Miasta Pruszcz Gdański, koło postanowiło wydać bogato ilustrowaną książkę „Dzieje Koła Związku Sybiraków w Pruszczu Gdańskim 1989- 2018”. Redakcji dzieła podjęła się Maria Radomska-Nawrot.
Sybiracy działali prężnie. Chętnie odwiedzali szkoły, gdzie swoje przeżycia opowiadali młodzieży. Czas płynął nieubłaganie i niewielu zesłanych 80. lat temu dożyło obecnych czasów. Zdzisław Sawicki, który trafił na zesłanie w wieku 10 lat, przestał być prezesem koła. Zastąpił go młodszy Jan Mikolcz, syn sybiraków. Współczesne koło sybiraków składa się już głównie z dzieci i wnuków zesłańców. Oni postawili sobie za cel kultywowanie pamięci o tamtych czasach przez następne lata, aby przetrwała pamięć o tych, którzy zmarli z głodu, zimna i wycieńczenia na nieludzkiej ziemi.
ZOBACZ TAKŻE:
Świątynia w Pręgowie - niezwykle tajemniczy, jeden z najstarszych pomorskich kościołów. To miejsce trzeba odwiedzić
Miejsca pamięci w Pruszczu
Dzięki sybirakom jest w Pruszczu kilka miejsc pamięci. To m.in. jodła archangielska przywieziona z Syberii, a rosnąca przy kościele Podwyższenia Krzyża Św. Upamiętnia pierwsze dziecko, które zmarło w archangielskiej tajdze. W kościele Podwyższenia Krzyża Św. na prawym filarze jest także tablica pamiątkowa, sztandar związkowy, ulica Sybiraków, a od kilku lat pomnik Zbrodni Katyńskiej.
- Mnie z rodziną wywieźli na Sybir 20 czerwca 1941 roku. Miałem wtedy 10 lat. A dziś jestem staruszkiem - mówił nam Zdzisław Sawicki, Prezes Honorowy Koła Związku Sybiraków w Pruszczu Gdańskim podczas obchodów Dnia Sybiraka. - Głód i insekty - to wszystko zabijało nas. Ten dzień, to nie dzień balu, ale zadumy, żebyśmy nie stracili tego, co mamy. Bo 123 lata nie było Polski na mapie. Musimy o tę wolność dbać.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?