Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pruszczańscy harcerze Zośki i zuchy z Bursztynków na obozie. Zdobywali odznaki, przechodzili survival |ZDJĘCIA

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Fot. Nadesłane/Drużyna Harcerska 77 Zośka
Harcerze 77 WDH im. "Harcerskiego Batalionu Szturmowego Zośka", zuchy z 22 PGZ "Bursztynki' z Pruszcza Gdańskiego oraz Drużyna Nieprzetartego Szlaku z Gdańska na obozie harcerskim zdobywali odznaki, uczyli się sztuki przeżycia w lesie i integrowali. To była świetna przygoda i lekcja życia - opowiadają.

Letni obóz harcerzy z 77 WDH im. "Harcerskiego Batalionu Szturmowego Zośka" z Pruszcza Gdańskiego, zuchów z 22 Pruszczańskiej Gromady Zuchowej "Bursztynki' oraz Drużyny Nieprzetartego Szlaku z Gdańska odbył się w Harcerskiej Bazie Obozowej w Gaju koło Łąkorza za Toruniem. Trwał siedem dni i wzięło w nim udział 52 uczestników oraz kadra wychowawcza.

- Ze względu na trudny czas epidemii przygotowania trwały 2 miesiące. Musieliśmy spełnić szereg wymogów sanitarnych, wypełnić wiele formularzy, by otrzymać zezwolenie - mówi pwd. Janusz Balcewicz, drużynowy 77 WDH im. "Harcerskiego Batalionu Szturmowego Zośka" z Pruszcza Gdańskiego. - Jako nieliczna drużyna harcerska z Hufca Gdańsk Śródmieście zorganizowaliśmy w tym roku obóz.

- Na miejscu obowiązywał nas reżim sanitarny. Z terenu bazy nikt nie mógł wychodzić ani nikt obcy nie mógł wchodzić. Spaliśmy w namiotach wg wytycznych sanepidu - 1 osoba na 4 m kw. Dwa razy dziennie był pomiar temperatury, a co 2 - 3 godziny toaleta z dezynfekcją rąk.

Obóz harcerzy i zuchów z Pruszcza

Mimo wszystko harcerzy i zuchów dobry humor nie opuszczał. Z ochotą zdobywali nowe odznaki i doświadczenia. Na obozie pojawiła się także instruktor survivalowy Paweł Szlendi, założyciel grupy Partyzanci Lubelszczyzny, który poprowadził 48-godzinny kurs przetrwania.

- Harcerze uczyli się zdobywać wodę, zdobywać pożywienie i je oprawiać. Nauczyli się jak rozpalać różne rodzaje ognisk, jak korzystać z roślin, np. wytworzyć z nich płyn przeciw komarom lub które nadają się jedzenia - dodaje drużynowy Janusz Balcewicz. - Dwóch uczestników zdobyło odznakę "Trzech piór", czyli przez 24 godziny spędzili czas w lesie, nic nie jedząc i nic nie mówiąc.

Jak zaznaczają harcerze, każdy taki obóz jest formą oderwania się od zdobyczy cywilizacji i możliwości obcowania z naturą.

- Tegoroczny obóz był bardzo bogaty pod względem programowym. Najwięcej pozytywnych emocji wzbudziły elementy survivalu prezentowane przez "Partyzantów Lubelszczyzny" - mówi harcerka Karolina Murawska. - Dla mnie nowym i ciekawym doświadczeniem było oprawianie I czyszczenie ryby z przygotowaniem jej do pieczenia na ognisku. Bardzo cenne były wskazówki dotyczące określania swojego położenia bez wykorzystania współczesnych narzędzi.

- Był to pierwszy obóz organizowany przez naszą drużynę, przez co mógł być wypełniony w 100 proc. programem nam odpowiadającym - mówi harcerz Michał Zezula. - Mogliśmy uczestniczyć w profesjonalnym szczegółowym szkoleniu survivalowym. Wiele osób mogło spróbować nowych rzeczy, których nigdy wcześniej nie robili np. nurkowania z automatem. Nastąpiła integracja między uczestnikami, jak i kadrą. Wielu harcerzy dostało "lekcje życia". Nasza drużyna, która poradziła sobie z tak trudną rzeczą, jak organizacja wypoczynku w czasach pandemii.

Beata Musa, drużynowa Nieprzetartego Szlaku tak wspomina letni obóz:

- Obóz harcerski Gaj. Cudowne miejsce, wspaniała przyroda, niesamowici ludzie. Przygoda, las, deszcz i słońce. Harcerskie przyjaźnie zawarte w letniej przygodzie pozostaną z nami na zawsze. Takie rzeczy przeżywa się na obozach harcerskich, gdzie zamiast budzika są ptaki, zamiast internetu wspólnota prawdziwych przyjaciół, na których zawsze można liczyć.

To wszystko nie udałoby się bez zaangażowania wielu osób.

- Podziękowania dla komendantki obozu Andżeliki Kalbarczyk i kwatermistrza Żanety Rutkowskiej. Bez nich byśmy nie mogli pojechać - dodaje drużynowy Janusz Balcewicz. - Szczególne podziękowania dla burmistrza Pruszcza Gdańskiego Janusza Wróbla, który wsparł nas w nagrody rzeczowe i zaopatrzył w płyny do dezynfekcji, które pomogły nam w zachowaniu reżimu sanitarnego. - Gadżetami dla uczestników wsparła nas także dyr. ZUS oddział Gdańsk Aneta Pawłowska. I wielkie podziękowania dla Doroty Szarowicz za służbę pielęgniarską na obozie.
/cyt]

COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[1291]},"component":"promoted"}

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto