Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata w Przywidzu: dzieciom brakuje chęci?

Andrzej Lis-Radomski
Andrzej Lis-Radomski
Podczas debaty oświatowej w Przywidzu szukano przyczyn słabego wyniku egzaminu w tutejszym gimnazjum. Według niektórych rodziców zabrakło uderzenia się w pierś wszystkich stron.

Jeszcze dwa lata temu uczniowie gimnazjum Zespołu Szkół w Przywidzu w egzaminie gimnazjalisty osiągali czwarty wynik w całym powiecie gdańskim, za szkołami w Pruszczu Gdańskim oraz gminach Pruszcz Gd. i Kolbudy. Tymczasem od 2015 r. zauważalna jest niepokojąca tendencja spadkowa, której kulminacją, póki co, jest tegoroczny egzamin, w którym gimnazjaliści ZS w Przywidzu osiągnęli najniższy średni wynik w skali całego powiatu gdańskiego. Najgorzej w tym roku wypadły szczególnie wyniki z języka angielskiego, zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym, w obu bowiem wypadkach spadek w stosunku do 2014 r. przekraczał 20 proc.!

W związku z tym część rodziców, szczególnie ci skupieni wokół stowarzyszenia „Kreatywna szkoła”, zabiegali o debatę z udziałem dyrekcji szkoły i władz gminy, podczas której możnaby porozmawiać o przyczynach gorszych wyników uczniów , a także o sposobach ich poprawy w przyszłości. Spotkanie w tej sprawie odbyło się w ubiegły czwartek w hali sportowej Zespołu Szkół w Przywidzu. Inicjatorami debaty byli członkowie stowarzyszenia „Kreatywna szkoła”, a poprowadziła ją Agnieszka Michajłow z Radia Gdańsk.

Brak motywacji i organizacji?

W 2014 r. młodzież z gimnazjum w Przywidzu na egzaminie osiągnęła czwarty co do wysokości średni wynik 53,9 proc. w powiecie gdańskim, o niespełna pół punktu procentowego niższy, niż średnia powiatowa. Zaledwie dwa lata później przywidzka szkoła spadła na ostatnie miejsce w powiatowym rankingu ze średnim wynikiem 42,5 proc. Najdrastyczniejsze spadki miały miejsce na egzaminach z języka angielskiego (wyniki gorsze o przeszło 20 proc. w stosunku do 2014 r.), ale gorzej, niż dwa lata temu wypadła też matematyka (prawie o 8 proc. słabiej) czy historia z WOS (o blisko 7 proc.).

W trakcie debaty podstawowym pytanie było więc: jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy?

- Przyczyn jest wiele, ale wydaje mi się, że największą przyczyną jest to, że te dzieci nie mają po prostu żadnej motywacji do nauki - postawiła tezę dyrektor ZS w Przywidzu, Katarzyna Sprusik-Olszewska. - Nie mają też zorganizowanego czasu wolnego, który powinien być podzielony tak, żeby dzieci miały poczucie obowiązku w zakresie odrabiania lekcji i wypełniania obowiązków domowych, po których dopiero następuje czas wolny. Musi być oczywiście pewna równowaga, żeby dziecko nie spędzało całych dni na nauce i pracy, ale w dzisiejszych czasach często jest tak, że my rodzice w ogóle nie mamy kontroli nad dziećmi, bądź też nie chcemy mieć, albo zwyczajnie jesteśmy zabiegani.

Sprusik-Olszewska stwierdziła również, że gorsze wyniki mogą wynikać z większej liczby uczniów z opiniami z poradni psychologiczno-pedagogicznymi, a także ze zjawiskiem pozostawania uczniów na drugi rok w klasie.
Dyrektor przyznała też, że słabe wyniki z języka angielskiego wynikają z faktu, że nauczycielki angielskiego przebywały na urlopie macierzyńskim, a w ich miejsce nie udało się dość szybko znaleźć odpowiedniego zastępstwa.

Jednocześnie jednak przedstawiła program naprawczy, który obejmuje przede wszystkim wprowadzenie dodatkowych, ale obowiązkowych zajęć z przedmiotów, które wypadły słabo podczas sprawdzianu, a więc zwłaszcza nauk przyrodniczych (fizyka, chemia, biologia). Oprócz tego szkoła wprowadzić chce zróżnicowane metody nauczania, dostosowane indywidualnie do każdej grupy, a w razie konieczności także osoby, m. in. z zastosowaniem nabytych w ramach dofinansowania unijnego tablic multimedialnych.

Ocenie przyczyn dokonanej przez dyrekcję szkoły wtórował jeden z uczestników debaty spoza grona pedagogicznego, który przedstawił się jako Piotr.

- Wydaje mi się, że nasze obecne problemy wynikają niekoniecznie z funkcjonowania szkoły, ale z systemu oświaty - mówił. - Przeraża mnie, że dąży się obecnie do zaniżania poziomu, np. przez redukcję listy lektur. Trzeba też jednak zwrócić uwagę, że dzieci są, jakie są, i im też zwyczajnie nie chce się uczyć.

Takiemu stawianiu sprawy sprzeciwiał się jednak Włodzimierz Michalski, członek stowarzyszenia rodziców „Kreatywna szkoła”.

- Na środowisko szkolne składają się trzy grupy: rodzice i dzieci, to prawda, ale także nauczyciele - wskazywał. - I od wzajemnej współpracy tych grup zależy sukces szkoły.

Jak oceniona została debata? Czy rodzicom zabrakło czegoś w wystąpieniu dyrektor Sprusik-Olszewskiej? O tym przeczytacie więcej w dzisiejszym (04.11.2016 r.) wydaniu „Echa Pruszcza Gdańskiego”. Zapraszamy do lektury!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto