Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Topole dają się we znaki mieszkańcom Trutnów

Elżbieta Skirmuntt-Kufel

Wrześniowe ciepłe dni to czas, który chętnie spędzany na świeżym powietrzu. Ludzie wygrzewają się w promieniach słońca, pracują w ogrodach lub ucztują przy grillu. W Trutnowach przy ul. Wschodniej jest jednak inaczej. Mieszkańcy szczelnie zamykają drzwi i okna i mimo pięknej pogody siedzą w domach. A wszystko z powodu starych topól, rosnących na skraju pola, tuż przy wiejskiej drodze. Właśnie osobniki żeńskie tych drzew wydały owoce w postaci długich strąków wypełnionych pękami nasion, przypominających watę. To one zamieniają wczesnojesienny pejzaż na zimowy. Biały puch okrywa nie tylko drzewa i dachy domów, ale pod jego ciężarem uginają się również krzewy i kwiaty w ogrodach. Tu trawniki nie są zielone, lecz wyglądają jakby zostały przysypane świeżym śniegiem.

- Cierpimy, bo nie możemy wyjść z domu - mówi trutnowianin Ginter Zonek. - Fruwająca "wata" natychmiast przykleja się do twarzy, drażni oczy i nos. Sypie już tak trzeci tydzień. Wszyscy wciąż odczuwamy drapanie w gardle i kichamy. Przepracowałem czterdzieści lat w pegeerze, ale na emeryturze bynajmniej nie mogę żyć spokojnie. Sąsiedzi również. Problem z topolami zgłaszaliśmy do Urzędu Gminy w Cedrach Wielkich już w ubiegłym roku, jednak nikt nie zareagował.
Z powodu drzew najbardziej cierpią małe dzieci i alergicy. Dla nich fruwające owocniki są szczególnie groźne.

- Mąż choruje na astmę i dla niego może się to źle skończyć - skarży się Helena Maliszczak. - Żeby nie mieć kontaktu z topolami, każdego ranka wsiada na rower i jedzie do syna. Wraca dopiero wieczorem.

Mieszkańcy nie widzą innego wyjścia z sytuacji, jak wycinka drzew.
- Nie jesteśmy zwolennikami ich bezmyślnego usuwania, sami zresztą sadzimy drzewa w obejściach, ale akurat topole zatruły nam życie - przekonuje Aniela Łobaczewska. - Trzeba się ich pozbyć albo chociaż podciąć gałęzie.

Ludzie twierdzą, że szukali ratunku w Urzędzie Gminy w Cedrach Wielkich, tymczasem odesłano ich do Majątku Ziemskiego Trutnowy, na którego polach rosną wiekowe drzewa.
- Rzeczywiście, topole rosną na działce Majątku Ziemskiego, więc konieczna jest zgoda zarządu firmy, który powinien wystąpić o wydanie stosownej decyzji - twierdzi Ewa Czarnul z Urzędu Gminy w Cedrach Wielkich. - Mogą to również zrobić mieszkańcy, ale do swojej prośby muszą dołączyć pisemną akceptację właściciela gruntów. Z naszej strony nie będzie problemu z wydaniem pozytywnej decyzji, jednak zgodnie z przepisami wycinka może nastąpić dopiero pomiędzy październikiem a marcem.

W Majątku Ziemskim Trutnowy do sprawy podchodzą ze spokojem, niemniej obiecują, że zajmą się nią.
- Mam takie same drzewa przed biurem i nie widzę żadnego problemu - mówi Stanisław Kołodziejek, prezes zarządu Majątku Ziemskiego w Trutnowach. - Sam nie mogę podjąć decyzji, bo ziemia jest dzierżawiona od Agencji Nieruchomości Rolnych, ale w skonsultuję się ze specjalistami oraz ANR i wspólnie się zastanowimy, co dalej robić.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto