Mieszkańcy czekali na tę inwestycję kilka lat i cieszą się, że w końcu będzie bezpieczniej na tej ulicy. Jednak wraz z budową pojawiło się wiele uwag i wątpliwości.
- Przez kilka dni po każdym deszczu woda lała się strumieniami do naszych piwnic i na podwórka - skarży się Gabriela Janas. - Ekipa budowlana rozłączyła instalacje na skrzyżowaniu i poszła realizować inny odcinek. Po deszczach woda wybiła i zalewała nas. Nawet nie kwapili się jej wypompować z wykopów.
Mieszkańcy zastanawiają się, co się stanie z rowem, którym płynie woda między chodnikiem a posesjami. - Powinien być udrożniony rurami i zakryty - przyznają Stanisław Kowalski i Krzysztof Bieniek.
Panie Gabriela Janas i Jolanta Sumisławska mają nadzieję, że przy okazji tej inwestycji uda się także uporządkować spływ wód opadowych na pobliskiej drodze, która jest przedłużeniem ul. Leśnej.
Andrzej Bożyk, zastępca wójt gm. Pruszcz Gd. odpowiada, że mieszkańcy byli informowani o przebiegu prac. - Przed rozpoczęciem tej inwestycji mieszkańcy również po każdym deszczu byli podtapiani - wyjaśnia samorządowiec. - A utrudnienia pojawiły się na skrzyżowaniu, gdzie znajdują się połączenia sieci. Wymianą instalacji zajmowały się różne firmy, stąd prace na tym odcinku przez kilka dni zostały wstrzymane - tłumaczy wójt. - Ale cała inwestycja zakończy się pod koniec lipca.
Jednak projekt nie przewiduje budowy kanalizacji deszczowej. Także żadne prace nie będą prowadzone na przedłużeniu ul. Leśnej.
- Z rowem nic więcej nie będziemy robić - podkreśla Andrzej Bożyk. - Nie ma gdzie odprowadzić wody, która w nim stoi. Projekt inwestycji jest do wglądu w Urzędzie Gminy i w każdej chwili można go zobaczyć.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
