Drużyna Odtwórstwa Historycznego "Niflheim" z Łubiany zawitała w piątek, 14 czerwca, do biblioteki w Pruszczu. Chętni mogli wziąć udział w pokazach i zabawie odbywającej się przy bibliotece. Nie brakowało śmiałków, starszych i młodszych, którzy chcieli zmierzyć się w walce z Wikingiem, posmakować jadła, którzy ci waleczni wojownicy jedli oraz przymierzyć strój.
zobacz także:113 osób wzięło udział w biciu rekordu Polski w Trąbkach - ZDJĘCIA< WIDEO
- Jeździmy po całym Pomorzu pokazując stroje, aranżując walki, przybliżając historię - mówi Karol Baranowski. - Nasza grupa działa od dziesięciu lat. Liczy około 30 osób, od 9-latka po starsze osoby. Także to taka wielopokoleniowa zabawa. Ja z rodziną dołączyłem do grupy jakieś trzy lata temu. Zajmujemy się tym hobbystycznie. Jesteśmy pasjonatami historii. Część zajmuje się pokazami walk, część jak ja, kuchnią, opowiadam czym Wikingowie się żywili w tamtych czasach, przygotowuję poczęstunek.
.
Wikingowie znali wiele przypraw, np. cynamon, które przywozili z grabieży po całym świecie - dodaje rekonstruktor historyczny. - Na początku żywili się najprawdopodobniej dziczyzną, rybami, a w latach późniejszych uprawiali ziemię. Wikingiem mógł być każdy, kto chciał. Najczęściej były to osoby, które nie miały prawa do ziemi, czyli młodsi synowie, bo w rodzie dziedziczył z reguły najstarszy syn. Mało kto wie, że żony tych wojowników miały bardzo duże prawa, mogły się m.in. rozwodzić, Wikingowie zaś w Anglii cieszyli się dużym powodzeniem u tamtejszych kobiet, gdyż bardzo dbali o higienę.
Zobacz także: Pruszcz Gdański: Noc bibliotek w pruszczańskiej bibliotece
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?