Pruszcz Gd.: Nauczyciele alarmują - dzieci źle się odżywiają i... odchudzają

- Są dzieci, które przynoszą do szkoły bardzo obfite śniadania, ale są i takie, które nie przynoszą żadnego - wyjaśnia Czernecka-Szafrańska, która zajmowała się realizacją projektu. - Nie ma u nas takiego problemu, jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale sygnały są niepokojące, dlatego staramy się edukować naszych uczniów - dodaje.

Szóstoklasistki dbają o wygląd i linię

Alicja Scierzyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 3 w Pruszczu Gd. i nauczyciel wf mówi, że choć w prowadzonej przez nią placówce nie odnotowano przypadków dziewcząt na ostrej diecie, to zwłaszcza wśród szóstoklasistek, widać, że przykładają coraz większą wagę do swojego wyglądu.

- Mamy w szkole basen, gdyby tylko pojawiły się jakieś niepokojące sygnały, od razu byśmy zareagowali, w takich sytuacjach wychowawca lub szkolny pedagog kontaktuje się z rodzicami - zapewnia dyrektor Scierzyńska i dodaje, że w szkole jest kilkoro dzieci z widoczną nadwagą, które powinny trafić pod opiekę dietetyka.

Czytaj także: Gmina Suchy Dąb będzie miała orlika

Zdrowa żywność w szkolnych sklepikach

Radna Czernecka-Szafrańska zapowiada, że każdy chętny uczeń z pruszczańskich szkół będzie mógł teraz skorzystać z fachowej pomocy w postaci pierwszej darmowej wizyty w gabinecie dietetyka. - Chcemy też by każdym szkolnym sklepiku od nowego roku szkolnego uczniowie mieli szeroki wybór produktów - dodaje.
Jak zapewniają dyrektorzy szkół, takie produkty, jak owoce, czy świeże kanapki, a nawet świeżo wyciskane soki zamiast napojów gazowanych wypierają ze szkolnych sklepików niezdrowe jedzenie.

Dzień marchewki

- Sukcesywnie pozbywamy się tradycyjnych chipsów, zastępując je takimi z suszonych owoców - mówi Tadeusz Zimodro, dyrektor Zespołu Szkół Nr 4 w Pruszczu Gd. - Uczniowie uczą się zasad prawidłowego odżywiania na zajęciach techniki. Wiosną organizujemy nawet w szkole "dzień marchewki", podczas którego m.in. dzieci same wyciskają z marchwi sok.