Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasza interwencja: siedem miesięcy niejasności przez... błąd w systemie

Andrzej Lis-Radomski
Faktury za prąd, jakie od Energi niesłusznie otrzymywał Jerzy Betcher, opiewały na łączną kwotę blisko 250 zł
Faktury za prąd, jakie od Energi niesłusznie otrzymywał Jerzy Betcher, opiewały na łączną kwotę blisko 250 zł Andrzej Lis-Radomski
Jerzy Betcher od kilku miesięcy otrzymuje faktury za prąd z licznika, który nie jest już na niego zapisany. Po naszej interwencji Energa sprawę rozwiązała, ale zbędnego stresu nie uśmierzy...

Korzystając na co dzień z usług rozmaitych instytucji - czy to państwowych, jak spółki Skarbu Państwa, czy prywatnych - zmuszeni jesteśmy okazać im minimum zaufania, że wszelkie procedury zostaną przeprowadzone z należytą starannością, nie narażającą nas na zbędny stres czy dodatkowe koszty. Niestety, przypadek, który poniżej opisujemy, pokazuje, że nasza ufność czasami wystawiana zostaje na próbę.

Jerzy Bechter, dziś mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego, w grudniu 2015 r. sprzedał nieruchomość w Starogardzie Gdańskim - działkę, a na niej dom i zabudowę warsztatu samochodowego, który swego czasu prowadził. Po dopełnieniu wszystkich związanych z tym formalności, na początku kwietnia 2016 r. przepisał też oba znajdujące się na sprzedanej działce liczniki energii elektrycznej na nowego właściciela w starogardzkim biurze dostawcy, firmy Energa-Obrót. Otrzymał i opłacił jeszcze kilka faktur za miesiące do dnia przepisania, a potem kolejną, ku swojemu zaskoczeniu obejmującą okres już po przepisaniu. A potem kolejną, i jeszcze jedną, i następną... Tych już nie regulował, a ostatnią odebrał w połowie listopada.

- Kontaktowałem się telefonicznie z infolinią Energi-Obrót dwukrotnie, w lipcu i sierpniu - opowiada Jerzy Betcher. - Za pierwszym razem usłyszałem, że mam się niczym nie martwić i dostanę fakturę korygującą. Tak się jednak nie stało, a za drugim razem usłyszałem, że w mojej sprawie prowadzone są już działania windykacyjne! - grzmi.

W obliczu takiego stanu rzeczy Jerzy Betcher pojechał do Starogardu Gd., do biura, w którym dokonał przepisania liczników, aby złożyć tam pismo, w którym po raz kolejny już domaga się wyjaśnień i rozwiązania problemu.

Na początku września otrzymał odpowiedź, która informowała go o wstrzymaniu windykacji zaległości w opłatach. Energa-Obrót wyjaśniała też, dlaczego doszło do przeciągnięcia w czasie przepisania umowy. Winna ma być... opóźniająca się stabilizacja wymienionego jakiś czas temu elektronicznego systemu obsługi klienta.

- Rozumiem, że firma może mieć pewne problemy techniczne - podkreśla jednak Jerzy Betcher. - Ale czy to możliwe, żeby trwały przez siedem miesięcy, narażając klienta na zbędny stres, a co więcej na działania windykacyjne? Czy nie mogli sprawdzić wszystkich papierów, zanim gotowi byli nasłać na mnie windykatorów? A co, gdybym nie ze swojej winy trafił do rejestru dłużników?

Co na to dostawca prądu? Gdy zwróciliśmy się do niej z zapytaniem, rzeczniczka grupy Energa, Urszula Drukort-Matiaszuk poinformowała nas w środę, że... sprawa pana Betchera została w tym tygodniu rozwiązania.

- Licznik został przepisany na nowego właściciela, a faktury, które od kwietnia przychodziły do klienta, zostały skorygowane. Konto pana Betchera zostało zamknięte - zapewnia. - Wystawiliśmy dla nowego właściciela fakturę za okres od 4 kwietnia do teraz. W okresie tym nie będą naliczane odsetki. Dokumenty rozliczające dotrą do klientów w najbliższych dniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto