Dom Młynarza w Pruszczu Gdańskim otwarty. Mieszkańcy obejrzeli odnowiony zabytek i salę ślubów | ZDJĘCIA

Dzień Otwarty pruszczańskiego zabytku, czyli Domu Młynarza przy ul. Wojska Polskiego 44, w którym siedzibę znalazł Urząd Stanu Cywilnego, odbył się w piątek 5 maja. W odnowionym budynku pierwszych chętnych, by zobaczyć to miejsce i zmiany, jakie zaszły, przywitał burmistrz Pruszcza wraz z zastępcą Jerzym Kulką, przewodniczącą Rady Miasta Małgorzatą Czarnecką-Szafrańską i gościem posłanką Magdaleną Sroką.

- Dom Młynarza został odrestaurowany w myśl idei „Urząd w Zabytkach” - mówi Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. - Staramy się, żeby te najbardziej wartościowe obiekty zabytkowe znalazły swoją nową funkcję i w takim obiekcie jesteśmy. Dzisiaj mieści się tutaj urząd Stanu Cywilnego, tutaj będą śluby, a na górze takie referaty, do których mało kto zachodzi, czyli referat techniczno- inwestycyjny i zamówienia publiczne.

Historię budynku przybliżył Bartosz Gondek, kierownik referatu ekspozycji i dziedzictwa kulturowego Urzędu Miasta w Pruszczu Gdańskim.

- To dom, który powstał około roku 1834. Nie wiemy, czy wyglądał dokładnie tak, ale sądząc po architekturze tego budynku, to jest pomiędzy latami 20 a latami 60 wieku XIX, więc możemy powiedzieć, że to datowanie i ta forma na pewno mieści się w tym czasookresie - opowiada. - Wybudował go właściciel ziemski von Szaniowski, potem mieszkał tu lekarz Fewson, później młynarz z Juszkowa, który wybudował sąsiedni młyn. To koniec wieku XIX. Potem mieszkali tu jego pracownicy i ich rodziny. Więc ta funkcja komunalna rozpoczęła się gdzieś przed wojną, potem po wojnie to już PGM i mieszkania prywatne. W 2011 roku mieszkańcy przenieśli się do innych mieszkań, w 2015 był już projekt, a w 2023 tu już jesteśmy. To, co jest najcenniejsze, jeśli chodzi o ten budynek, to jest ta idea urzędu w zabytkach.

CZYTAJ TAKŻE: Zabytki Pruszcz Gdański: Ruszył remont Domu Młynarza - zabytkowego dworku ZDJĘCIA. Będzie w nim Urząd Stanu Cywilnego

Na parterze budynku znajduje się przestronna sala ślubów, w której już za dwa tygodnie będą udzielane śluby. W holu przed wejściem na salę uwagę przykuwa zabytkowy piec kaflowy, który udało się ocalić i odrestaurować. Wśród przybyłych na Dzień Otwarty byli także dawni mieszkańcy domu. Kilku z nich przyniosło zdjęcia przedstawiające Dom Młynarza i jego okolice w latach 60., 70., 80. Tak jak Andrzej Glazer i jego bratanek Grzegorz Glazer.

- Mieszkałem w tym budynku od 1960 roku do 1982. Sprowadziliśmy się tu z Gdańska z Pohulanki. Tata pracował w stoczni, jako inżynier, mama w domu - mówi Andrzej Glazer. - Chodziłem tu do tej szkoły, gdzie jest prokuratura teraz, a gdzie Restauracja Jakub to była sala gimnastyczna. Fajnie się tu mieszkało. Był tu piękny sad poniemiecki, w młynie w chowanego się bawiliśmy. Tylko szkoda, że ta fontanna była cała zarośnięta. No i wiele rodzin tu mieszkało w tym budynku. Pamiętam, kiedy kilku z nich dobudowali na dole od strony podwórka nadbudówki, w których były łazienki, bo nie wszyscy lokatorzy je mieli. Teraz jest tu pięknie.

Więcej wspomnień byłych mieszkańców Domu Młynarza będzie można przeczytać w Rejsach Trójmiasta Dziennika Bałtyckiego, które ukażą się 12 maja.