Wczoraj skontaktowaliśmy się z panią Moniką – mamą Julii, której nr telefonu widniał na ogłoszeniu. Okazało się, że ich ukochany Leoś wrócił do domu. Odnalazł go pan, który odwiózł psinę do domu.
- Chciałabym podziękować wszystkim mieszkańcom Borkowa oraz ludziom, którzy zaangażowali się w poszukiwania – mówi pani Monika. - Jednak najbardziej chcielibyśmy podziękować panu, który odnalazł naszego pieska i odwiózł go do domu. Za odnalezienie Leosia obiecaliśmy nagrodę, jednak pan, który go zwrócił nie chciał żadnej nagrody, szukał naszej psiny z dobrego serca. Jestem zszokowana tym, jak to wszystko się potoczyło. Całe Borkowo szukało naszego psa. Ta sytuacja pokazała mi, że ludzie mają dobre serca, pomagają i potrafią się zjednoczyć.
Nieznajomy odnalazł pieska ok. godz. 23 i odwiózł zgubę właścicielom. Pani Monika opowiedziała nam, że w ich domu są dwa psy, a Leoś był wymarzonym pieskiem małej Julii. Jego zaginięcie zauważył nawet jej roczny brat, którego, jak powiedziała nam pani Monika, oba pupile każdego ranka witają przy łóżeczku.
Ta historia poruszyła wszystkich, a ludzie pokazali, że w trudnych chwilach potrafią się zjednoczyć i pomóc sąsiadom. Julia i jej mama jeszcze raz dziękują wszystkim za pomoc!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?