- Będziemy się ścigać w sprincie, codziennie na dystansie 10 kilometrów – wyjaśnia Igor Tracz. – Każdy z nas ma zaprzęg ciągnięty przez cztery psy. Nasi reprezentanci przewidują, że będzie to mordercza rywalizacja. Starty na wysokości 2 500 m n.p.m. wymagają bowiem niewiarygodnej kondycji, zarówno od sportowców, jak i ich czworonogów.
- Na walkę w Alpach francuskich szykujemy się juz po raz trzeci – mówi Igor. - W 2009 roku ukończyłem ten wyścig z trzecią lokatą, ale startując tylko z 3 psami w klasie 4 psów. W 2010 roku do przedostatniego etapu prowadziłem, po czym wycofałem się z zawodów przy ogólnym wielkim zdziwieniu. Powód był prosty: uznałem, że moje psy są zbyt zmęczone, a jednocześnie miałem inny cel. Były nim Mistrzostwa Europy, na których zdobyłem dwa srebrne medale. Mój brat zakończył wtedy wyścigi na szóstej pozycji.
Igor Tracz obiecuje, że codziennie będzie przysyłał relacje z kolejnych etapów wyścigów tak, by czytelnicy mogli je śledzić na naszej stronie internetowej www.pruszczgdanski.naszemiasto.pl.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?