Wszystko działo się w poniedziałek po godzinie 9. Na policję wpłynęło zgłoszenie, że zastrzelono psa.
Zabezpieczono zwłoki psa oraz broń i łuski
- Na miejsce zdarzenia został wysłany patrol. Okazało się, że strzały oddał 36-latek, który znajdował się poza swoją posesją. Policjanci zabezpieczyli zwłoki psa oraz broń, którą posługiwał się mężczyzna - wyjaśnia st. sierż. Jakub Radziwilski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. - Przesłuchano mężczyznę, który miał postrzelić psa, przesłuchano również rodzinę, do której należało zwierzę. Do tej sprawy należy podchodzić dwutorowo. Pies wybiegł na ulicę bez opieki właścicieli, a z drugiej strony mężczyzna użył broni i zastrzelił czworonoga. Sprawa jest w toku.
Dokładne okoliczności zdarzenia ustalają policjanci z komisariatu w Trąbkach Wielkich. Aktualnie przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia, choć - jak poinformował nas Jakub Radziwilski - bezpośrednich świadków incydentu nie było. - Niedługo odbędzie się sekcja zwłok psa - mówił nam w środę.
“Pies był bardzo spokojny”
Do zdarzenia doszło na osiedlu domków jednorodzinnych. Skontaktowaliśmy się z właścicielami psa, którzy uważają, że jest on na co dzień bardzo spokojny.
- Na linii strzałów były domy z mieszkańcami. Cud, że nikomu nic się nie stało. Zdjęcia zrobiono z drogi publicznej - mówi nam pan Roman, ojciec właścicielki psa, który przysłał nam zdjęcia. - Sąsiad wiedział, że pies jest łagodny, zresztą on też ma psa.
“Broniłem się, pies był agresywny”
W wywiadzie dla TVN 24, 36-latek powiedział, że pies już wcześniej - kiedy przechodził obok posesji sąsiadów - reagował agresją. Tego feralnego dnia bramka była otwarta, pies wydostał się na zewnątrz i miał go zaatakować. On, broniąc się, oddał kilka strzałów w jego kierunku. Czytelników interesuje również to, czemu mężczyzna miał przy sobie broń. W wywiadzie dla telewizji powiedział, że ma wszystkie niezbędne pozwolenia na posiadanie broni, a w lesie ćwiczy szybkość wyjmowania broni z kabury oraz pozycje strzeleckie.
Co dalej?
- Na ten moment powiedzieć mogę jedynie, że przeprowadzona zostanie sekcja zwłok psa i przesłuchiwani są świadkowie - powiedział st. sierż. Radziwilski.
36-latek na ulicy zastrzelił psa sąsiadów. Już o tym pisaliśmy
"Strzelał do nas, gdy byliśmy dziećmi. To szokujące, że miał pozwolenie na broń"**ZOBACZ:**
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?