- Wydaje się, że to niedużo, jednak szkody jakie czynią te zwierzęta są bardzo duże - mówi Marzena Sobczak, zastępca dyrektora ZMiUWWP w Gdańsku. - Nie mamy takich możliwości finansowych, by wały remontować i wbudowywać w nie pręty i siatki, zabezpieczające przed zniszczeniami uczynionymi przez bobry.
Wniosek jaki nasunął się podczas tej debaty na temat raportu, jest jeden - trzeba podjąć działania minimalizujące liczbę populacji bobrów na tym terenie.
- Trudno wskazać sposób eliminacji zwierząt, ponieważ odstrzał nie przyniósł spodziewanych efektów - nie ukrywa dyrektor Sobczak. - Przede wszystkim myśliwi nie byli zainteresowani ich odstrzałem. Może w tym sezonie będzie łatwiej, ponieważ dysponujemy mapami, na których zaznaczono żeremia.
Nieoficjalnie mówi się, że odstrzał nic nie da. Należałoby się skupić na kompleksowym remoncie wałów, które są w złym stanie.
- Nie dość, że kopią nory w wałach przeciwpowodziowych, to niszczą drzewa, które tak nielicznie rosną na Żuławach - alarmuje pan Bogdan, nasz Czytelnik. - Łupem gryzoni padają nawet kilkudziesięcioletnie wierzby. Czas na podsumowanie szkód i wyprowadzenie ich w inne miejsce - podkreśla.
Rozwiązaniem nie jest przeniesienie bobrów w inne miejsce, ponieważ nikt nie chce tych zwierząt na swoim terenie. Wiesław Zbroiński, sołtys Mokrego Dworu w gm. Pruszcz Gdański uważa, że bobry powinny zostać odstrzelone i to jak najszybciej.
- Wały są jeszcze bardziej podziurawione niż wiosną - mówi sołtys. - Przecież ekolodzy wiedzą jak wyłapać bobry, albo je wystrzelić. Myśliwi chcieliby pieniądze za odstrzał, ale ZMiUW woli płacić za naprawę wałów.
- Eliminacja to ostateczność, ale w tym wypadku ma głębokie uzasadnienie, ponieważ bobry zagrażają bezpieczeństwu ludzi na tych terenach - zastrzega Sobczak. - Jesienią odbędą się kolejne badania, tym razem na terenie Żuław Wielkich. Na początku przyszłego roku poznamy liczbę bobrów zamieszkujących tereny po drugiej stronie Wisły.
Jak wskazuje Zbroiński wały są nieokoszone i zwierzęta bezkarnie w nich grasują, czyniąc kolejne szkody.
- Boimy się, że gdy zacznie wiać wiatr z północy i nawieje wodę w Motławę to nas zaleje - alarmuje. - My tylko możemy prosić. Czy musi dojść do tragedii, by znaleźć rozwiązanie?
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?