Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc oczami przedszkolaków! Porozmawialiśmy z dziećmi o świętach, zajączkach, jajkach i dyngusie [ZDJĘCIA]

Anna Kordunowska
Zuzia, lat 6: Zajączek wielkanocny przynosi... no chyba jajka albo prezenty i chowa je w domku u dziadziusia. Ale ja wolę prezenty, bo zajączek musi się zastanowić, ale ja je wolę i już. Tak to przecież działa...

Matylda, lat 6:  Jajka się biorą stąd, że... bo kura je taką specjalną karmę i wtedy w jej brzuszku robi się jajko i już.
Zuzia, lat 6: Zajączek wielkanocny przynosi... no chyba jajka albo prezenty i chowa je w domku u dziadziusia. Ale ja wolę prezenty, bo zajączek musi się zastanowić, ale ja je wolę i już. Tak to przecież działa... Matylda, lat 6: Jajka się biorą stąd, że... bo kura je taką specjalną karmę i wtedy w jej brzuszku robi się jajko i już. Anna Kordunowska
Tak, nastał ten dzień - mamy od rana sprzątają, gotują i pieką kolorowe ciasteczka, tatusiowie pucują tapicerkę w samochodzie, a dzieci? Dzieci z zaangażowaniem malują jaja i zdobią pisanki wymyślnymi wzorami, brudząc przy tym podłogę wcześniej starannie wyszorowaną przez mamusię. My - dorośli - nieco inaczej niż dzieci postrzegamy święta. One obserwują nasze zachowania i najczęściej ich po prostu nie rozumieją. Jedno jest pewne - mówią wszystko wprost i nie mają w zwyczaju owijania słów w bawełnę, zresztą sami już pewnie nieraz się o tym przekonaliście...
POD ZDJĘCIAMI ZNAJDZIESZ ZABAWNE WYPOWIEDZI DZIECI. KLIKNIJ TUTAJ

- Moja mama przed świętami biega po sklepie, sprząta, gotuje pycha potrawy. Ja pomagam mamusi i maluję jajka, i idę ze święconką czasami, i czasami jeszcze oglądam bajkę, i czasami nic nie robię. Tata, tata… a tata w sumie siedzi i ogląda wiadomości - powiedziała dziewczynka z grupy „starszaków”.

- Mój tata też! Wie pani? On zakochał się w telefonie! - ta odpowiedź całkowicie zbiła mnie z tropu.

- Ale mój tata pomaga mamie! Dobra, czasami tylko - dodał na obronę płci męskiej chłopiec. - Za to ja siedzę i oglądam bajki, hmm… lubię nic nie robić.

A po chwili na sali zagrzmiało. Każdy maluch miał coś do powiedzenia! Udało mi się jednak wydobyć sens z tej dziecięcej dyskusji - mamy spędzają święta w kuchni, dzieci czasami pomagają, a tatusiowie - cóż - zazwyczaj spędzają święta na… kanapie!

- No to prawda, tatusiowie mało pomagają. Jak ja będę miała męża, to będzie mi więcej pomagał, bo tatuś to tylko sport, sport i sport. Oczywiście tylko ogląda, bo żeby się gdzieś ruszyć? Pani zapomni - powiedziała mała mądralińska.

Porozmawialiśmy również o zającu. Teorii na temat tajemniczej postaci z długimi uszami było wiele, ale w jednej kwestii dzieci były zgodne - zajęcy, w przeciwieństwie do Mikołaja, jest więcej - jest jeden główny, a reszta mniejszych pomaga mu w skrupulatnym chowaniu prezentów.

- U nas w przedszkolu zając już był! - krzyknęła dziewczynka z grupy czterolatków. - Zostawił wskazówki, dzięki którym doszliśmy do skarbu.

Nie domyślicie się, co nim było. Sama również bym na to nie wpadła - glut dla każdego przedszkolaka! Zając poszedł z duchem czasu, podobno jest to teraz bardzo popularna zabawka. Nie miałam pojęcia, co to jest i jeden z przedszkolaków wyjął taki glut z woreczka. Trzeba przyznać, że zabawka ma całkiem ciekawą konsystencję...

- Ja od zająca chciałabym dostać takiego pieska na niby, nie takiego prawdziwego, ale na karmę - powiedziała dziewczynka z warkoczem do ramion.

- Ja też! Ja też! Tylko, że różowego - powiedziała inna.

- A ja bym chciała tą taką Barbie.

- A ja hot wheelsa.

- A ja takie duuuże klocki Lego, takie wie pani...

- A ja, a ja...

Prośbom nie było końca...

Prezenty swoją drogą, ale święta wielkanocne kojarzą się dzieciom jeszcze z jednym - śmigusem dyngusem! Na lany poniedziałek czekają wszystkie maluchy, które tradycyjnie przez cały dzień, mimo chłodu na dworze, oblewają się wodą.

- W zeszłym roku oblałem dziadka, nie był zły, też chciał mnie trochę oblać, ale mnie nie dogonił - powiedział prześmiewczo jeden z chłopców.

- Kiedyś mój kuzyn oblał rodziców wodą z wiadra - powiedział kolejny. - Ale ja zazwyczaj mam taki fajny pistolet, do którego wlewam wodę i wtedy się oblewamy. Jak jest zimno, robimy to w domu. Mama nie pozwala, ale za to u babci wszystko wolno.

- Najczęściej jest tak, że to chłopcy oblewają dziewczyny!

- Nieprawda! - zawołała dziewczynka. - To dziewczyny są lepsze w oblewaniu.

- No co ty? Chyba sobie żartujesz. Dziewczyny lepsze? - i zaczęła się mała sprzeczka między milusińskimi z Marsa a milusińskimi z Wenus. Oczywiście po chwili już żadna ze stron nie pamiętała, o którą prawdę tak właściwie walczy.

Od dzieci faktycznie możemy się wiele nauczyć. Może kobiety w czasie świąt, zamiast więcej czasu poświęcić dzieciom i mężowi, skupiają się zbyt mocno na tym, czy aby na pewno wszystkie okna są dobrze umyte, a z ciasta nie wyszedł zakalec? Za to panowie, cóż, może pora wstać z kanapy i razem z dziećmi przystroić pisanki, a żonie pomóc zrobić wielkanocny żur. Dzieci z pewnością pochwalą się wszystkim, kiedy wrócą po przerwie do przedszkola.

Stół Wielkanocny 2018. Co najlepiej podać najbliższym?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto