- Odesłano mnie do Straży Gminnej, a stamtąd do Urzędu Gminy Pruszcz Gdański - mówi Jan Kruk, mieszkaniec Świńcza.
St. asp. Marzena Szwed-Sobańska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, potwierdza, że 19 października dyżurny przyjął zgłoszenie o błąkającym się psie.
Jednak dopiero po tym, jak nasz reporter skontaktował się w tej sprawie z policją, podjęto czynności w celu ujęcia sprawcy, ponieważ, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, taki czyn to przestępstwo.
Tomasz Grabowski, komendant Straży Gminnej Gminy Pruszcz Gdański, zapewnia, że ustalono już właściciela pojazdu, z którego miał być wypuszczony pies.
- Trwają czynności zmierzające do zlokalizowania psa oraz jego odłowienia - mówił nam w środę komendant Grabowski.
Z relacji świadka, wynika, że pies czekał na drodze przez godzinę, a potem przez kilka dni błąkał się po okolicznych wsiach. Jednego dnia widziano go na rondzie w Wojanowie, innym razem na skrzyżowaniu w Rusocinie. Gdzie jest teraz? Do zamknięcia tego wydania nikt nie potrafił nam udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Tymczasem gminne statystyki nie pozostawiają złudzeń - każdego tygodnia na bruk wyrzucane są przez swoich właścicieli średnio dwa psy.
- Połowa z nich zostaje przygarnięta przez życzliwych ludzi - mówi Michał Przybylski z Urzędu Gminy Pruszcz Gdański. - Pozostałe wałęsają się i są odławiane albo w najgorszym przypadku łączą się w hordy groźne dla saren i zwierząt domowych.
Taką grupę niebezpiecznych czworonogów różnych ras ujawniono niedawno w okolicy Przejazdowa. Sprawą musiało zająć się koło łowieckie. Wiele tego typu zgłoszeń otrzymuje też OTOZ Animals.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?