Straszyn: Natasza Błaszkowska - prymuska ze średnią 6.0! Uważa, że przyszłość medycyny jest w genetyce [ROZMOWA]

Czy zawsze byłaś najlepszą uczennicą w szkole?
Zawsze miałam świadectwa z czerwonym paskiem. Dopiero w gimnazjum doszłam do wniosku, że warto uczyć się jeszcze lepiej. Nauka zaczęła mi sprawiać coraz więcej radości. Nie muszę długo się przygotowywać do klasówki, żeby praca została oceniona na szóstkę.

Czy dobrze czujesz się w roli prymuski?
Bardzo dobrze, bo lubię być wysoko oceniana. Każda trójka, to dla mnie wielka porażka. Nigdy, podczas całej edukacji, nie otrzymałam dwójki. Dobrze czuję się w roli gospodarza klasy i działam również w samorządzie szkolnym. Lubię organizować akcje, które sama proponuję i cieszę się, gdy popierają mnie koleżanki i koledzy.

Z czego jesteś dumna?
Ze średniej ocen 6,0 na koniec drugiej klasy gimnazjum, i co za tym idzie - stypendium naukowego wójta gminy Pruszcz Gdański.

Co uważasz za największy sukces szkolny?
Reprezentowanie straszyńskiej szkoły w wojewódzkich konkursach. W konkursie oratorskim zajęłam trzecie miejsce, a w konkursie recytatorskim piąte.

Jakie książki czytasz?
Ostatnio przeczytałam „Łzy, które nie wysychają”. Dowiedziałam się, jak ciężkie może być życie. Lubię kryminały, ale z przyjemnością przeczytałam „Hobbita” i „Władcę Pierścieni”.

Jaki przedmiot jest dla ciebie najważniejszy?
Biologia i chemia. Jestem przekonana, że w tych dziedzinach jest jeszcze wiele do odkrycia. Te same zjawiska chemiczne zachodzą w organizmie człowieka i w najdalszych częściach kosmosu. Dużą wagę przywiązuję do nauki języka angielskiego, bo to się przyda w dorosłym życiu.

Jakie masz plany na dorosłe życie?
Ukończenie dobrego liceum o kierunku biologiczno - chemicznym, a po zdaniu matury - ukończenie studiów medycznych. Najbardziej interesuje mnie genetyka. Może w przyszłości zostanę naukowcem w tej dziedzinie.