Wykonują takie zadania i planują wiele następnych, ale pod warunkiem dostępności środków spoza budżetu powiatu i dopłat z budżetów zainteresowanych gmin.
- Inwestycje takie realizujemy wspólnie z gminami, bowiem z nowych chodników korzystają w większości okoliczni mieszkańcy – przyznał Marian Cichon, wicestarosta gdański. - To właśnie gminy zgłaszają nam, na jakim odcinku im najbardziej zależy i na tej zasadzie realizujemy inwestycję. Najczęściej było tak, że połowa środków pochodziła z funduszy Unii Europejskiej, a drugą część pokrywał solidarnie budżet powiatu i danej gminy.
- Wyremontowaliśmy lub przebudowaliśmy wiele kilometrów najczęściej używanych dróg powiatowych, więc coraz częściej budujemy chodniki. Uważam, że około połowa dróg powiatowych w powiecie gdańskim jest już bezpieczna dla pieszych, ale wykonujemy następne chodniki oraz planujemy kolejne na następne lata, na przykład w Ełganowie, Ostrowitym, Suchym Dębie, oraz z Pręgowa do Kolbud, z Różyn do Ulkowych i z Błotnika do Trzciniska.
Nie przy każdej drodze jest miejsce na ścieżki pieszo rowerowe.
- Wykupowanie gruntów jest kosztowne i takie działanie spowodowałoby ograniczenie pieniędzy na inwestycje drogowe. W takim przypadku ograniczamy się do budowy chodnika - dodaje wicestarosta.
Po wybudowaniu chodników pojawia się problem ich właściwego utrzymania. Im więcej pieniędzy przeznaczą gminy na czyszczenie chodników, tym mniej zostanie na budowę nowych. Samorządowcy muszą dokonać wyboru. Do tej pory pandemia nie wstrzymała budowy chodników przy powiatowych drogach. Niemniej dochody gmin spadają, więc w przyszłym roku radni gmin oraz powiatu przeznaczą zapewne mniejsze kwoty na budowę chodników.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
