- Od wielu lat uprawiam działkę w Ogrodach Działkowych im. J. Kochanowskiego w Pruszczu Gdańskim - mówi Janina Wróbel. - Zawsze dokarmiałam koty, bo są piękne, żal mi ich i one mnie lubią. Kiedyś było ich około pięćdziesięciu. Ktoś pozabijał większość z nich. Pozostałym załatwiłam sterylizację i zostało kilka.
Czytelniczka opowiada, jak mieszkanka Gdańska niedawno kupiła opuszczoną działkę po sąsiedzku i wszczyna awantury.
- Twierdzi, że nie wolno trzymać kotów na ogródkach działkowych - mówi pani Janina. - Ja ich przecież nie trzymam. Są wolne. Dokarmiam je, bo są głodne i lubią mnie. Przecież sąsiadki nie uproszą o kawałek wątróbki.
- Nie wolno na działce hodować kotów ani psów - podkreśla Czesław Smoczyński, prezes okręgu gdańskiego Polskiego Związku Działkowców. - Nie wolno też dokarmiać tych zwierząt, jeśli są bezdomne. Można natomiast przyjść na działkę z kotem lub psem, ale trzeba zabrać go do domu na noc.
Przyślij zdjęcie rodzinki, wygraj nagrody!
Prawo zezwala hodowanie na działce niewielkiego stada kur, gołębi lub królików.
- Trzeba jednak wcześniej uzyskać zezwolenia na walnym zebraniu działkowców danego ogrodu - tłumaczy prezes Smoczyński. - Coraz więcej samorządów miejskich uchwala prawo zabraniające hodowania na działkach jakichkolwiek zwierząt domowych. Od takiego prawa nie ma odwołania. Koty na działkach są szkodnikami. Nadmiernie rozmnożone potrafią wytępić ptaki, które są pożyteczne i lubiane przez osoby uprawiające ogródki.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?