- Niedługo zrobi się ciemno, a my ciągle nie mamy prądu - żali się mieszkanka Żukczyna. - Mam roczne dziecko i wszystko w domu na prąd, zaczynam się martwić. Telefony alarmowe nie działają. Od siódmej rano próbuję się dodzwonić, żeby się czegokolwiek dowiedzieć.
- Przywracanie zasilania utrudniają powalone konary drzew na traktach dojazdowych do miejsc awarii - tłumaczy Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowy ENERGA-OPERATOR SA. -Co godzinę do Telefonicznego Centrum Zgłoszeniowego dodzwania się ok. 10 tys. osób. Mimo 400 aktywnych linii telefonicznych części zgłoszeń nie udaje się zarejestrować z uwagi na ogromną liczbę dzwoniących klientów.
- Panowie z pogotowia przyjechali, posprawdzali, pochodzili i pojechali, a prądu dalej nie ma, to jakieś żarty - kontynuuje nasza Czytelniczka.
Rzecznik Energa-Operator SA tłumaczy, że pogotowie, które przyjeżdża na miejsce awarii ma za zadanie zlokalizowanie miejsca awarii i ustalenie, co jest potrzebne do jej usunięcia.
- Ekipa pogotowia może wymienić np. bezpieczniki, ale wszystkiego nie jest w stanie naprawić - wyjaśnia Alina Geniusz-Siuchnińska. - Często jest tak, że dana linia zależna jest od innej, znacznie większej i to tę drugą trzeba naprawić w pierwszej kolejności. Stąd te utrudnienia.
Rzecznik dodaje, że osoby, które mieszkają na wsi i mają wszystkie urządzenia na prąd, powinny zaopatrzyć się, np. w butlę gazową z palnikiem czy kominek.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?