Juszkowo: Odsłonili relikty XVII w. kościoła, w tym tablicę datowaną na 1607 r.

Proboszcz i parafianie, utworzonej pod koniec ubiegłego roku parafii w Juszkowie (gm. Pruszcz Gdański), podczas przygotowań pod budowę nowej świątyni odkopali fundamenty kościoła, który spłonął tu w 1945 r. Kilkunastocentymetrowa warstwa darni skrywała także relikty dzwonnicy i kilka płyt nagrobnych. Zainteresowanie miejscowych historyków wzbudziła szczególnie dobrze zachowana płyta nagrobna Hansa Kordta i jego spadkobierców, która została umieszczona centralne w osi świątyni.

- Płyta datowana jest na rok 1607, czyli długo przed budową drugiej świątyni - tłumaczą historycy Marek Kozłow i Bartosz Gondek. - Płytę z herbem można wiązać z Hansem Korth’em, taka pisownia występuje w niemieckich źródłach i jego rodziną. Do rodziny Korth należały Arciszewo Chudomino i Goszyn.

- Jeśli płyta została odsłonięta w środku kościoła, a nie na sąsiadującym ze świątynią cmentarzu, potwierdza to dotychczasowe przypuszczenia, że kościół w Juszkowie posiadał podziemną krypę grobową, w której chowano zacniejszych przedstawicieli okolicznych gospodarstw - mówi Dariusz Dolatowski, autor książki „Gminne Strony - zarys dziejów gminy Pruszcz Gdański”. - Powszechnym ówcześnie zwyczajem było umieszczenie na trumnach tabliczek pogrzebowych, które po pochówku wieszano w kościołach.

Pierwsze wzmianki o Juszkowie (wtedy jeszcze Uscow) pochodzą z ok. 1220 r. Pierwszy kościół powstał tu w 1570 r., a drugi, ale już w innym miejscu, gdyż pierwszy był bardzo wyeksploatowany - w 1647 r. Uległ on spaleniu i zniszczeniu w 1945 r.

- To nie jest przypadkowe odkrycie. Spodziewaliśmy się, że jak zaczniemy kopać natkniemy się na pozostałości dawnego kościoła i cmentarza, które przed laty zabezpieczono warstwą ziemi, by uniknąć dalszej dewastacji. Przed nami badania archeologiczne - mówi ks. Krzysztof Hapka, proboszcz parafii bł. Jerzego Popiełuszki w Juszkowie. - Po zakończeniu badań, w miejscu prezbiterium dawnego kościoła, powstanie najpierw drewniana, zamykana kapliczka, gdzie będą odprawiane msze polowe, następnie kaplica, a potem kościół. Chcemy, żeby to, co się zachowało, trafiło do nowej świątyni, jako symbol ciągłości wiary- podkreśla.