17-letni pruszczanin mistrzem świata w brazylijskim ju-jitsu. Moje marzenia się spełniają - mówi Oliwier

Uczeń klasy drugiej pruszczańskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 1 i jednocześnie mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego - Oliwier Jendrzejewski, w ostatni weekend wywalczył tytuł Mistrza Świata w brazylijskim ju-jitsu. Zawody odbyły się w słynnej hali sportowej na warszawskim Torwarze. Uczestniczyło w nich kilkuset zawodników z całego świata.

- Do walki finałowej podszedłem w dużym skupieniu, teraz tylko trzeba było zrobić bardzo dobrą walkę, bez obaw iść do przodu - mówi Oliwier Jendrzejewski z Pruszcza Gdańskiego. Ryzyko się opłaciło i po kilkudziesięciu sekundach sędzia ogłosił moje zwycięstwo. Gdy walka się zakończyła, podbiegł do mnie mój narożnik z gratulacjami. Jeszcze wtedy to do mnie nie docierało.

- Największe emocje wyzwoliły się we mnie, gdy wskoczyłem na podium, wtedy dotarło do mnie, że część moich marzeń się spełniła - dodaje. - Teraz, już na chłodno, postawiłem sobie kolejne cele, najważniejsze, aby do nich dążyć i się nie zatrzymywać. Uważam, że po osiągnięciu jednych celów, należy wyznaczyć sobie kolejne i tak w kółko. Na tym, moim zdaniem, polega droga współczesnego wojownika. Nie można się poddawać, trzeba podnosić sobie poprzeczkę. Ważne też, aby na swojej drodze spotkać odpowiednich ludzi, którzy pomogą w ich realizacji, ja mam do tego szczęście. Bardzo dziękuję moim trenerom, zarówno ju-jitsu, jak i karate oraz rodzicom, bez nich nie miałbym tego, co już osiągnąłem. Lecę dalej...

Jak dodaje sportowiec, zawody na warszawskim Torwarze były doskonałą okazją nie tylko do sportowej rywalizacji, ale także do zawiązania znajomości oraz wymiany doświadczeń pomiędzy zawodnikami.

- W tym roku kończę 17 lat, ale sztuki walki trenuję od najmłodszych lat dzieciństwa - mówi Oliwier. - Początkowo było to taekwondo, ale szybko zamieniłem je na karate goju-ryu, do którego trenowania zainspirował mnie tata. Pierwsze kroki stawiałem w pruszczańskim klubie karate, jednak po kilku latach przeniosłem się do Gdyńskiego Klubu Karate Hamon, w którym pod bacznym okiem trenerów pogłębiałem zdobyte umiejętności. Wówczas też już regularnie uczestniczyłem w treningach i seminariach organizowanych przez bydgoski klub karate goju-ryu. Tam też uzyskałem czarny pas, pierwszy stopień mistrzowski w karate.

Oliwier brał udział w wielu zawodach karate goju-ryu, w których zdobywał tytuły Mistrza Polski w kategoriach Kata oraz Kumite. Ponadto jego zaangażowanie oraz praca pozwoliła mu, jeszcze jako niepełnoletniemu sportowcowi, reprezentować Polskę na wielu międzynarodowych szkoleniach i eventach.

- Między innymi, w ubiegłym roku wyjechałem wraz z reprezentacją polskich karateków stylu goju-ryu na czele z sensei Tomaszem Siewkowskim, do Japonii na Okinawę - mówi Oliwier. - Tam trenowałem z topowymi instruktorami z całego świata, takimi jak Bakkies Laubscher, Masakazu Kuramoto oraz Victor Panasiuk. Największym jednak przeżyciem, ale też doświadczeniem były treningi prowadzone pod bacznym okiem wielkiego Mistrza i autorytetu całego światowego karate, Sensei Morio Higaonna. W tym roku uczestniczyłem w seminarium w Bratysławie na Słowacji, również doskonaląc się z najlepszymi karatekami ze świata.

Pruszczanin już planuje przyszłoroczne wyjazdy na kolejne krajowe seminaria, a także ponownie na Okinawę oraz do Brukseli. Oliwier trenuje także brazylijskie ju-jitsu w gdańskim klubie Złomiarz Team. Dzięki wsparciu oraz zaangażowaniu kadry trenerów dość szybko zaczął osiągać pierwsze sukcesy w tej dyscyplinie. Obecnie jest posiadaczem niebieskiego pasa ju-jitsu oraz wielu tytułów międzynarodowej i prestiżowej federacji ADCC. Najważniejsze osiągnięcia, które zdobył w swojej kategorii, to: Mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Mistrzostwo Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu oraz ostatnio Amatorskie Mistrzostwo Świata. Ponadto w federacji SOLT już zanotował Mistrzostwo Europy.

- Trening jest dla mnie najważniejszym punktem dnia. Nawet gdy odniosę kontuzję, to tak dobieram ćwiczenia, aby cały czas się rozwijać i nie tracić okazji do treningów - mówi młody sportowiec. - Trenuję codziennie – dzieląc ten czas na karate i ju-jitsu. Staram się to także łączyć z nauką w Liceum Ogólnokształcącym nr 1 w Pruszczu Gdańskim, gdzie także odnoszę wysokie noty. Czasu na naukę nie mam dużo, a nawet zdarza mi się, że na zajęcia przygotowuję się w pociągu, w czasie dojazdów i powrotów z treningu. Mimo czasochłonnej pasji staram się podtrzymywać kontakty ze swoimi znajomymi, co nierzadko koliduje z zajęciami sportowymi lub wyjazdami na zawody.

Mistrz świata w brazylijskim ju-jitsu swoją przyszłość wiąże ze sportem.

- Przede mną jeszcze długa droga doskonalenia - dodaje Oliwier. - W planach jednak mam utworzenie własnej szkoły sztuk walki, gdzie dzieci i młodzież mogliby rozwijać swoje pasje oraz zainteresowania.

CZYTAJ TAKŻE: Nowo wybudowana sala gimnastyczna w Szkole Podstawowej nr 2 już otwarta!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!