Powiat gdański: Niszczą bilbordy i plakaty wyborcze kandydatów

Kampania przebiega coraz bardziej brutalnie również w powiecie gdańskim, gdzie odnotowano kilka incydentów związanych z niszczeniem materiałów wyborczych.

W okolicach Pruszcza Gdańskiego można spotkać m.in. popisane plakaty starosty Cezarego Bieniasz-Krzywca. Pojawiają się na nich nieprzyjemne dla starosty napisy i naklejki.

- Sprawę zgłosiłem na policję - komentuje Bieniasz-Krzywiec. - Przykro mi, że niektórzy nie dojrzeli do tego, by prowadzić merytoryczną debatę. Nie spotkałem nikogo, kto chciałby podyskutować o mijającej kadencji twarzą w twarz, mimo że jestem w tej kwestii bardzo otwarty. Trzeba mieć jednak cywilną odwagę, której brakuje osobom niszczącym czyjąś własność np. poprzez kradzież kół od platformy z banerem wyborczym. Co więcej, takie zachowanie jest przecież karalne - mówi starosta gdański.

Bilbord wyborczy w Lublewie zniszczono też Jarosławowi Wittstockowi, kandydatowi na wójta gminy Kolbudy.

- Oberwałem zieloną farbą prosto w twarz - żartuje Jarosław Wittstock. - Oczywiście zgłosiłem sprawę na policję. Nie wiem, kto mógł wpaść na taki pomysł - dodaje.

Starosta stał się obiektem ataków również na Facebooku, gdzie w odpowiedzi na jego oficjalny profil powstały dwa inne, które koncentrują się głównie na przypominaniu o tym, że w listopadzie 2013 r. sąd w Braniewie) skazał starostę na 800 zł grzywny i utratę prawa jazdy na pół roku za jazdę w stanie po użyciu alkoholu ( miał ok. 0,5 promila).

- Jestem świadomy, że takie strony powstały - mówi Bieniasz-Krzywiec. - Mam jednak nadzieję, że społeczeństwo nie traktuje ich poważnie. Ja niczego się nie wypieram i nie chowam głowy w piasek, dlatego te personalne ataki przy pomocy odgrzewania starych spraw uważam za bardzo niedojrzałe. Zapraszam wszystkich moich przeciwników do otwartej dyskusji, a na pewno odpowiem na zarzuty - dodaje.