Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odwołanie sołtys Straszyna wywołało burzę komentarzy w internecie

Agata Cymanowska
Joanna Łabasiewicz
Odwołanie sołtys Straszyna podzieliło wieś na zwolenników i przeciwników odwołanej sołtys oraz władz gminy. Wzburzyło i podzieliło także internautów. Na stronie internetowej dziennikbaltycki.pl rozgorzała dyskusja...

- Od kiedy wybrano nową panią sołtys Straszyna w końcu wiedziałem co dzieje się w naszej wsi - pisze internauta podpisujący się jako student. - Szkoda, że [...] wracamy do szarej rzeczywistości zacofanej wsi, gdzie my - młodzi - nie bardzo mamy w jej rozwoju jakikolwiek udział. [...] Znowu postawią jakiś drewniany słup gdzie będą wywieszać na szpilce karteczki to jest śmiechu warte. Wyprowadzam się.

- Ja korzystam zwyczajnie z internetu i chwalę sobie pozyskiwanie wiadomości z tego medium - odpowiada inny internauta, podpisujący się jako "też student".- Ale chcę, aby te wiadomości były obiektywne, nie chcę aby ktoś wyciągał za mnie wnioski. [...] Moi rodzice i dziadkowie nie korzystają na co dzień z internetu i to znaczy że z tego powodu mają być wykluczeni ze społeczeństwa?

Internetowa wojna w gminie Pruszcz

Część internautów zagrzmiała, że nie wszyscy mieszkańcy zostali poinformowani o spotkaniu, na którym odwołano sołtys.

- Cały Straszyn wiedział o zebraniu, spadło z ambony w niedzielę, pani sołtys piała o zebraniu na swoim blogu, były wywieszone informacje na tablicach we wsi - dementuje jeden z internautów.

- Zebranie wiejskie było jakąś karykaturą jakiegokolwiek zebrania - jazgot i przepychanki słowne - odpowiada inny internauta. - Było ogłoszone zebranie, ale nigdzie nie było powiedziane, że jego tematem jest być lub nie być pani sołtys, więc jak to zwykle bywa na zebranie przyszli "stali bywalcy". Już sam ten fakt w mojej opinii czyni to odwołanie wysoce niedemokratycznym.

Sama odwołana sołtys ciągle... czuje się sołtysem.

- Z moich informacji wynika, że do gminy nie dotarł protokół ze spotkania wiejskiego, na którym mnie odwołano, więc formalnie powinnam być jeszcze sołtysem - mówi Karolina Helmin- Biercewicz.

- Sołtys przestaje być sołtysem w momencie jego odwołania podczas zebrania wiejskiego - odpowiada Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański [prywatnie mieszkanka Straszyna - dop. red.]. Wójt sprawy komentować nie chce. - Od kilku dni nic innego nie robię, tylko odbieram telefony w sprawie sołtys Straszyna - wyjaśnia.

- Byłam na tym zebraniu i uważam że dobrze się stało, że odwołali panią sołtys. Myślę, że głównym powodem jej odwołania było skłócanie. Podzieliła Straszyn na dwie grupy młodą i starą, po co? - pisze internautka. - Straszyn jest najlepiej rozwiającą się wsią w gminie, dużo się tu inwestuje i będzie dalej inwestować, więc po co te kłótnie?

- Pani Karolina była sołtysem pierwszą kadencję, nie zawsze była obecna na sesjach czy spotkaniach sołtysów - dodaje internauta podpisujący się jako "dobry anioł". - Nie tylko pani Karolina korzysta z internetu, przecież to prawie konieczność. Dodam jeszcze, że sołtysów z wyższym wykształceniem jest znacznie więcej niż jedna pani.

- Przykra sprawa kiedy jawny konserwatyzm oraz, jakby nie patrzeć staromodne podejście do sprawy, wygrywa nad nowoczesnymi metodami - odpowiada internauta, który nazywa siebie "fanem pizzy w Straszynie". - Przecież o wiele łatwiej trafić do ludności przez internet, do którego dostęp ma prawie każdy w Straszynie. Wieczorami, po pracy można jednym kliknięciem dotrzeć do najważniejszych informacji. Napisać maila czy użyć telefonu. Wszystko łatwe i bezpośrednie. Takie z duchem czasu, bo i sam Straszyn też sporo się zmienił w ciągu ostatnich lat. Jakie zmiany taki sołtys, który nie boi się używać nowoczesnych sposobów dotarcia do każdego mieszkańca. Przecież to tysiąc razy lepsze niż ten przysłowiowy słup i przybita gwoździem kartka, która odpada jak tylko spadnie deszcz. Poza tym komu się chce biegać od ten słup po 8h i więcej godzin pracy? Zresztą pamiętam sprawę drogich biletów jednorazowych na autobus do Gdańska. Dokładnie chodziło o brak ulgi dla uczniów i studentów. Pamiętam, że poinformowaliśmy wówczas panią sołtys i od razu była telewizja i artykuły. Chyba od marca 2012 r. ulgi powróciły. Szybko i sprawnie - pisze.

- Ale informowanie mieszkańców w internecie to nie wszystko. Muszą działać oba kanały - rzeczywisty i internetowy - dodaje inny internauta.
Takie argumenty zwolenników sołtys i kontrargumenty jej przeciwników można wyliczać jeszcze długo. Mieszkańcy i internauci zgadzają się w jednym, we wsi czuć podziały...
- Jedno trzeba przyznać: cała ta sprawa podzieliła wiochę - pisze internauta podpisujący się jako obserwator. - [...] Widać tutaj całe piękno i mentalność narodu polskiego, tylko narzekania, jątrzenie, wszędzie wąchane spiski... nieustępliwość komentarzy z obu stron, zamiast wspólnego działania na korzyść społeczności, czy to Straszyna, czy Gminy w ogóle. A może tak dać coś od siebie, zaangażować się w nasze sprawy lokalne zamiast przerzucać się komentarzami...
- Już wystarczy tego jątrzenia i Straszyna, w którym jesteśmy My i Wy - pisze Elżbieta ze Straszyna. - Nawet na tym forum kłócą się ze sobą straszyniaki. Jakaś paranoja!

- Ja myślę, że nikt nie wygrał. To raczej początek lawiny - podsumowuje stary straszynianin.
Dodajmy, że wybory nowego sołtysa Straszyna muszą się odbyć w ciągu trzech miesięcy od odwołania osoby ostatnio pełniącej tę funkcję .

Sołtys ma pełnić rolę łącznika

Adam Szpała, prezes stowarzyszenia Towarzystwo Dolina Raduni, radny gminy Pruszcz Gdański
Wirtualny sposób sprawowania władzy to nie jedyny powód odwołania sołtys. Sołtys ma pełnić rolę łącznika pomiędzy mieszkańcami a gminą, a pani Biercewicz stwarzała podziały, nie współpracowała z radą sołecką. Nie jestem przeciwnikiem portali społecznościowych, ale są ludzie starsi, którzy nie korzystają z internetu. Sołtys nawet z gminą komunikowała się wirtualnie. Potwierdzą to urzędnicy.

Nie tylko za pomocą internetu

Karolina Helmin Biercericz, odwołana sołtys Straszyna, redaguje portal gminne.INFO
Wszystkie zarzuty pod moim adresem są śmieszne. Nie da się z nimi polemizować. To nieprawda, że z mieszkańcami komunikowałam się tylko za pomocą portalu, bloga i Facebooka. Były też ogłoszenia na tablicy i z ambony. Jestem dumna, że wprowadziłam nowy kanał komunikacji. W sprawach mieszkańców i wsi, jak np. dróg, najpierw osobiście kontaktowałam się z gminą. Potwierdzą to urzędnicy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto