- Całą noc spędziłem pod bramą mojego obejścia, żeby nie pozwolić na włączenie energii elektrycznej - powiedział Radosław Rek. - Dwa lata temu energetycy nie wywiązali się z obietnic i stąd taka moja decyzja. Zdaję sobie sprawę, że jest to uciążliwe dla sąsiadów, ale energetycy nie postępują w stosunku do mnie z należytym szacunkiem. Oni chcieliby wchodzić na moją posesję, jak na swoje.
- Dostawa energii elektrycznej to kwestia bezpieczeństwa energetycznego - przekonuje tymczasem Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowy firmy Energa-Operator SA. - Mamy zagwarantowany prawnie dostęp do urządzeń energetycznych i żaden właściciel gruntu nie może nam tego zabronić. Jeśli właściciel nie pozwala wejść na swój teren, to policja musi interweniować, aby nie pozbawiać mieszkańców dostępu do energii elektrycznej. Bywają sprawy sporne, dotyczące rekompensat. Trzeba je rozwiązywać w formie negocjacji lub przed sądem. Odmówienie energetykom dostępu do urządzeń energetycznych jest najgorszym, nieakceptowalnym rozwiązaniem, bo tracą na tym sąsiedzi pozbawieni prądu. W zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego powinien pomóc również lokalny samorząd. Często w takich przypadkach, do złagodzenia konfliktu wystarczy wyjaśnienie przedstawiciela lokalnych władz.
- Nie mieliśmy podstaw prawnych do interwencji, ponieważ przerwa w dostawie energii nie powodowała obawy o utratę zdrowia lub życia mieszkańców Rębielcza - zapewniła st. asp. Marzena Szwed-Sobańska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. - Jak się dowiedzieliśmy, energetycy mają włączyć prąd w Rębielczu z zastosowaniem podnośnika ustawionego na gruncie za płotem posesji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?