Spotkanie odbyło się w sali kinowej w Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gdańskim. Zostało ono zorganizowane w ramach kampanii wyborczej Krzysztofa Liska, kandydata do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej.
Zobacz: Mieszkańcy Pruszcza dowiedzieli się jak będzie działał zintegrowany bilet Fala
- Dziękuję za zaproszenie do Pruszcza Gdańskiego. Jeżdżę w tej chwili po całej Polsce. Jestem tutaj również dlatego, bo chciałbym wspierać kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Jest to środowisko, które ma największą szansę zrównoważyć ewidentną przewagę Prawa i Sprawiedliwości, są to ludzie doświadczeni w polityce, a doświadczenie ma taką samą, a nawet większą wartość niż młodość. Młodość i świeżość bez doświadczenia jest ryzykiem - rozpoczął Bronisław Komorowski.
Na początku mieszkańcy nieśmiało zadawali pytania, lecz z biegiem czasu padało ich naprawdę wiele. Jako pierwszy pytanie zadał Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. - W Pruszczu mamy 49. Bazę Bojową Śmigłowców, dlatego chciałem zapytać pana prezydenta, jak z perspektywy lat ocenia pan modernizację naszej armii. Jak ocenia pan sensowność zakupów wojskowych przez Polskę oraz co zrobić, aby nasza armia się rozwijała - zapytał.
Kiedyś byliśmy traktowani przez inne kraje natowskie jako wzorzec finansowania dla modernizacji wojska. Dzisiaj nie dość, że zmniejszy się udział wydatków na modernizację techniczną w ramach budżetu, to, co najgorsze te wydatki są wydatkowane w sposób przypadkowy. Obecny rząd wyrzucił do kosza strategię rozwoju systemu obronnego przygotowaną przez Biuro Bezpieczeństwa Obronnego przeze mnie już w czasach prezydenckich. Istnieje ustawa o 2 proc. PKB na obronność, ale nie ma strategicznego planu obrony
- mówił Bronisław Komorowski. - W efekcie nie są realizowane priorytety. Za priorytety uważa się m.in. wyposażenie siły zbrojne w polską tarczę antyrakietową. Jest to bardzo drogi system, ale niezbędny, ponieważ na współczesnym polu walki w ciągu pierwszych godzin wojny wszystko zostanie zniszczone przez rakiety i samoloty przeciwnika. Inwestowanie w siły zbrojne bez posiadania parasola ochronnego jest po prostu przeciwskuteczne.
Zobacz: Harcerze „Zośki” i zuchy z „Bursztynków” spotkali się na zaprzysiężeniu harcerskim [ZDJĘCIA]
Mnie dziwi fakt brak współpracy w tej kwestii z innymi krajami w Unii Europejskiej. W Traktatach Europejskich funkcjonuje wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony Unii. Jest ona absolutnie w fazie początkowej z przyczyn finansowych. Ani nie ma pieniędzy, ani nie ma woli politycznej w państwach członkowskich, aby budować tak zwaną europejską armię. Pomimo to na wielu płaszczyznach można współpracować. Dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe, dlaczego nasz rząd wycofał się niedawno z programu wspólnych samolotów do tankowania w powietrzu
- dodał Krzysztof Lisek. - Kilka państw europejskich chciało razem kupić takie samoloty. Polski jako kraju średniej wielkości na nie nie stać, więc dobrym pomysłem było to kupić wspólnie. Wycofaliśmy się z tego. I teraz zrobiliśmy jeden krok do przodu i dwa do tyłu, czyli wpisaliśmy się do wspólnej polityki i obrony, a następnie wycofujemy się z jej poszczególnych punktów.
Wspomniano także o jednostkach NATO stacjonujących w Polsce. Bronisław Komorowski powiedział, że kupowanie bezpieczeństwa jest demoralizowaniem relacji sojuszniczych, ponieważ mogą znaleźć się osoby, które zapłacą więcej za niebezpieczeństwo. - Można od Amerykanów dostać bardzo wiele niekoniecznie się płaszcząc przed nimi. Amerykanie szanują tych, którzy szanują samych siebie. Jest to naród biznesmenów, a prezydent Trump jest nim w stu procentach. Trzeba po prostu liczyć pieniądze, a to co zrobił obecny rząd to zdemoralizował sojuszników, kupując bezpieczeństwo za grube miliardy.
Zobacz: Pruszcz Gdański: Zainstalują czujniki zaniczyszczenia powietrza
Bronisław Komorowski podkreślił, że należy dbać o pamięć osób, które brały udział w walkach o Polskę. Wspomniał o historii swojego ojca, który podczas II wojny światowej działał w konspiracji oraz walczył jako partyzant i żołnierz Wojska Polskiego. Zapewnił, że odwiedzanie miejsc związanych z walkami i pochówkiem poległych jest w obowiązku Polaków. Podczas spotkania padło również pytanie o przywrócenie służby zasadniczej.
W cywilizowanym świecie wojsko przestaje być armią z poboru, a staje się armią profesjonalną ze wszystkimi tego dobrymi i złymi skutkami. Armia zawodowa jest mniejsza, ale takie są wymogi współczesnego pola walki. Trudno żołnierza szkolonego tylko przez parę miesięcy puścić na wojnę z super nowoczesnym sprzętem i profesjonalnymi żołnierzami
- przyznał Komorowski. - Dlatego jak na razie żaden kraj, który wcześniej przeszedł na służbę zawodową, nie powrócił do armii z poboru. Wszyscy idą w drugą stronę. Gdyby to było możliwe z finansowego punktu widzenia, to nawet Rosja przeszłaby na wojsko zawodowe. Nie robi, bo ma ogromne granice na wschodzie oraz na zachodzie i musi zabezpieczać swoje obszary. Natomiast tendencja jest jednoznaczna. Armia profesjonalna jest wymogiem nowoczesności.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?