Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski spotkał się z mieszkańcami Pruszcza Gdańskiego [ZDJĘCIA]

Anna Gawrońska
Anna Gawrońska
Wczoraj, 7 października do Pruszcza Gdańskiego na spotkanie z mieszkańcami przyjechał Bronisław Komorowski. Podczas otwartego spotkania mieszkańcy mogli zadawać byłemu prezydentowi pytania.

Spotkanie odbyło się w sali kinowej w Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gdańskim. Zostało ono zorganizowane w ramach kampanii wyborczej Krzysztofa Liska, kandydata do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej.

Zobacz: Mieszkańcy Pruszcza dowiedzieli się jak będzie działał zintegrowany bilet Fala

- Dziękuję za zaproszenie do Pruszcza Gdańskiego. Jeżdżę w tej chwili po całej Polsce. Jestem tutaj również dlatego, bo chciałbym wspierać kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Jest to środowisko, które ma największą szansę zrównoważyć ewidentną przewagę Prawa i Sprawiedliwości, są to ludzie doświadczeni w polityce, a doświadczenie ma taką samą, a nawet większą wartość niż młodość. Młodość i świeżość bez doświadczenia jest ryzykiem - rozpoczął Bronisław Komorowski.

Na początku mieszkańcy nieśmiało zadawali pytania, lecz z biegiem czasu padało ich naprawdę wiele. Jako pierwszy pytanie zadał Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. - W Pruszczu mamy 49. Bazę Bojową Śmigłowców, dlatego chciałem zapytać pana prezydenta, jak z perspektywy lat ocenia pan modernizację naszej armii. Jak ocenia pan sensowność zakupów wojskowych przez Polskę oraz co zrobić, aby nasza armia się rozwijała - zapytał.

Kiedyś byliśmy traktowani przez inne kraje natowskie jako wzorzec finansowania dla modernizacji wojska. Dzisiaj nie dość, że zmniejszy się udział wydatków na modernizację techniczną w ramach budżetu, to, co najgorsze te wydatki są wydatkowane w sposób przypadkowy. Obecny rząd wyrzucił do kosza strategię rozwoju systemu obronnego przygotowaną przez Biuro Bezpieczeństwa Obronnego przeze mnie już w czasach prezydenckich. Istnieje ustawa o 2 proc. PKB na obronność, ale nie ma strategicznego planu obrony

- mówił Bronisław Komorowski. - W efekcie nie są realizowane priorytety. Za priorytety uważa się m.in. wyposażenie siły zbrojne w polską tarczę antyrakietową. Jest to bardzo drogi system, ale niezbędny, ponieważ na współczesnym polu walki w ciągu pierwszych godzin wojny wszystko zostanie zniszczone przez rakiety i samoloty przeciwnika. Inwestowanie w siły zbrojne bez posiadania parasola ochronnego jest po prostu przeciwskuteczne.

Zobacz: Harcerze „Zośki” i zuchy z „Bursztynków” spotkali się na zaprzysiężeniu harcerskim [ZDJĘCIA]

Mnie dziwi fakt brak współpracy w tej kwestii z innymi krajami w Unii Europejskiej. W Traktatach Europejskich funkcjonuje wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony Unii. Jest ona absolutnie w fazie początkowej z przyczyn finansowych. Ani nie ma pieniędzy, ani nie ma woli politycznej w państwach członkowskich, aby budować tak zwaną europejską armię. Pomimo to na wielu płaszczyznach można współpracować. Dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe, dlaczego nasz rząd wycofał się niedawno z programu wspólnych samolotów do tankowania w powietrzu

- dodał Krzysztof Lisek. - Kilka państw europejskich chciało razem kupić takie samoloty. Polski jako kraju średniej wielkości na nie nie stać, więc dobrym pomysłem było to kupić wspólnie. Wycofaliśmy się z tego. I teraz zrobiliśmy jeden krok do przodu i dwa do tyłu, czyli wpisaliśmy się do wspólnej polityki i obrony, a następnie wycofujemy się z jej poszczególnych punktów.

Wspomniano także o jednostkach NATO stacjonujących w Polsce. Bronisław Komorowski powiedział, że kupowanie bezpieczeństwa jest demoralizowaniem relacji sojuszniczych, ponieważ mogą znaleźć się osoby, które zapłacą więcej za niebezpieczeństwo. - Można od Amerykanów dostać bardzo wiele niekoniecznie się płaszcząc przed nimi. Amerykanie szanują tych, którzy szanują samych siebie. Jest to naród biznesmenów, a prezydent Trump jest nim w stu procentach. Trzeba po prostu liczyć pieniądze, a to co zrobił obecny rząd to zdemoralizował sojuszników, kupując bezpieczeństwo za grube miliardy.

Zobacz: Pruszcz Gdański: Zainstalują czujniki zaniczyszczenia powietrza

Bronisław Komorowski podkreślił, że należy dbać o pamięć osób, które brały udział w walkach o Polskę. Wspomniał o historii swojego ojca, który podczas II wojny światowej działał w konspiracji oraz walczył jako partyzant i żołnierz Wojska Polskiego. Zapewnił, że odwiedzanie miejsc związanych z walkami i pochówkiem poległych jest w obowiązku Polaków. Podczas spotkania padło również pytanie o przywrócenie służby zasadniczej.

W cywilizowanym świecie wojsko przestaje być armią z poboru, a staje się armią profesjonalną ze wszystkimi tego dobrymi i złymi skutkami. Armia zawodowa jest mniejsza, ale takie są wymogi współczesnego pola walki. Trudno żołnierza szkolonego tylko przez parę miesięcy puścić na wojnę z super nowoczesnym sprzętem i profesjonalnymi żołnierzami

- przyznał Komorowski. - Dlatego jak na razie żaden kraj, który wcześniej przeszedł na służbę zawodową, nie powrócił do armii z poboru. Wszyscy idą w drugą stronę. Gdyby to było możliwe z finansowego punktu widzenia, to nawet Rosja przeszłaby na wojsko zawodowe. Nie robi, bo ma ogromne granice na wschodzie oraz na zachodzie i musi zabezpieczać swoje obszary. Natomiast tendencja jest jednoznaczna. Armia profesjonalna jest wymogiem nowoczesności.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto