Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk przegrała sparing w Turcji z wicemistrzem Kosowa. Szymon Grabowski: Nie mam informacji o transferze Bohdana Wjunnyka

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii Gdańsk od soboty trenują w tureckiej Larze. Warunki do pracy na pewno mają lepsze niż w Gdańsku. Drużyna ma za sobą także już pierwszy mecz sparingowy. Lechia przegrała z wicemistrzem Kosowa, Dritą Gnjilane, 1:2. Jedynego gola strzelił Dominik Piła. W piątek zmierzy się z Neftczi Fergana z Uzbekistanu.

Lechia zdecydowała się kluczowe przygotowania przeprowadzić w Turcji. Tam spędzi aż trzy tygodnie i wróci do Gdańska na tydzień przed ligowym spotkaniem z Wisłą Płock.

- Pogoda w Polsce jest taka, a nie inna i komplikowała przygotowania. Sparing z Radunią musiał być odwołany. Właściciele klubu wyszli z inicjatywą wydłużenia zgrupowania, a warunki w Turcji na pewno będą lepsze. Mam nadzieję, że te trzy tygodnie przepracujemy w sposób czysto piłkarski – powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” jeszcze przed wylotem Szymon Grabowski, trener Biało-Zielonych.

Dla sztabu szkoleniowego to prawdziwe wyzwanie, aby zawodnicy nie czuli się zmęczeni ze sobą po trzech tygodniach, bo czasami dwa bywają dla nich za długie.

- Zdajemy sobie sprawę, że bardzo ważnym odnośnikiem będzie to, jak mentalnie będą czuli się w Turcji. Trzy tygodnie to naprawdę duże wyzwanie pod tym aspektem. Tak zaplanowaliśmy pobyt, żeby nie było znudzenia, a tym bardziej skakania sobie do oczu. Po każdym mikrocyklu, który będzie kończył się sparingiem, będzie czas na luźniejsze i mocniejsze zintegrowanie. Też będzie czas na odpoczynek od siebie – zapewnia Grabowski.

Szkoleniowiec zdradził nad czym drużyna będzie pracować w Larze.

- Teraz będziemy skupiali się nad aspektami taktycznymi. Chcemy mocniej wypracować swój styl jeśli chodzi o grę na połowie przeciwnika i w trzeciej tercji. To jest do poprawy, wiemy to po analizie. Mam nadzieję, że już w pierwszym meczu ligowym będziemy skuteczniejsi i bardziej dojrzali – mówi szkoleniowiec.

Piłkarze Biało-Zielonych mocno odczuli okres przygotowawczy rozpoczęty w Gdańsku. Zawodnicy nie ukrywali, że nigdy aż tak ciężko nie trenowali.

- Od dłuższego czasu intensywność treningów jest wyższa – mówi trener Lechii. - Na pewno w Turcji nie będą to już takie treningi, jak w dwóch ostatnich tygodniach, ale zawodnicy są przygotowani do pracy na wyższej intensywności. Jeśli chcemy wyników to praca musi być na wysokim poziomie.

Kibice zastanawiają się czy już na pierwszy mecz ligowy z Wisłą wróci do gry Luis Fernandez. Hiszpan będzie tym bardziej potrzebny, że za kartki będzie pauzować Rifet Kapić.

- Nie dałbym dziś zbyt dużo procent, bo Luis jeszcze nie jest w treningu. Widząc jednak jego podejście, optymizm i jak rwie się do gry, to mam nadzieję, że to będzie się zmieniało z tygodnia na tydzień. Nie jest wykluczone, że jego rehabilitacja pójdzie w dobrym kierunku i już w meczu z Wisłą będziemy mogli na niego liczyć – powiedział Grabowski.

W klubie cały czas pracują nad wzmocnieniem składu, a trenerzy czekają na nowych zawodników.

- Skupiam się na drużynie i piłkarzach, których mam. Stąd wprowadzamy dużo indywidualizacji w zajęcia praktyczne, ale też w teorię. Moim zadaniem jest sprawić, żeby z tymi zawodnikami osiągnąć jak najlepszy wynik i cel. Jak dojdą nowi piłkarze, to będzie dla nas bardzo dobrze i na pewno na nich czekamy – powiedział Grabowski.

Wraca temat przyjścia do Lechii ukraińskiego napastnika, Bohdana Wjunnyka. Zdaniem ukraińskich mediów rozmowy pomiędzy Lechią i Szachatarem Donieck są już w fazie końcowej. Był zawodnikiem Metalista Charków czy Dynama Kijów, ale po raz pierwszy w seniorach zagrał właśnie w Szachtarze. Był wypożyczany do FK Mariupol oraz szwajcarskiego FC Zurich i austriackiego klubu Grazer AK. W rundzie jesiennej zagrał w sześciu meczach Szachtara i strzelił jednego gola oraz dołożył dwie asysty. Jest reprezentantem Ukrainy do lat 21. Teraz ma być wypożyczony do zespołu Biało-Zielonych.

Lechię podczas zgrupowania w Turcji czeka szereg gier kontrolnych z zagranicznymi zespołami.

- Sparingi to ciekawe przetarcie, zagramy z zespołami zagranicznymi i to dla nas nowe doświadczenie. Kilku przeciwników w teorii jest na wyższym poziomie niż my, więc fajnie będzie się sprawdzić i przetestować te aspekty, nad którymi pracujemy – powiedział trener Grabowski.

Biało-Zieloni mają już za sobą pierwszą grę kontrolną w Turcji. Przegrali z trzykrotnym mistrzem Kosowa oraz aktualnym wicemistrzem, zespołem Drita Gnjilane. Jedynego gola dla gdańskiego zespołu strzelił na początku drugiej połowy spotkania Dominik Piła. Na boisku nie pojawił się jeszcze Luis Fernandez. Do gry wrócił za to po kontuzji Filip Koperski, który całą pierwszą połowę rozegrał na środku obrony.

- Poprzeczka była zawieszona dość wysoko, a rywale grali na dużej intensywności. Mieli też więcej doświadczenia, którego nam zabrakło. W pierwszej połowie brakowało nam decyzyjności, bo skrzydłowi za późno doskakiwali do rywali. Sami strzeliliśmy bramkę po ładnej i kombinacyjnej akcji. Nie możemy jednak tracić takich bramek, jak druga. Nie powiem kto popełnił błąd. Teraz zawodnikowi ujdzie to na sucho, ale wewnątrz wyciągniemy wnioski. Jeśli chodzi o Filipa Koperskiego, to dobrze spisał się w pierwszej połowie na środku obrony, a w drugiej - poza pierwszymi kilkoma minutami - na „szóstce”. Przede wszystkim cieszy, że wytrzymał niemal cały mecz. Czytałem o możliwym transferze Wjunnyka, ale ja na ten temat nie mam żadnych informacji - powiedział nam po spotkaniu w Turcji trener Grabowski.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia

Lechia Gdańsk – Drita Gnjilane 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Arb Manaj (4), 1:1 Dominik Piła (51), 1:2 Albin Prapahstica (73)

Lechia: (I połowa) Mikułko - Bugaj, Koperski, Olsson, Kałahur – Żelizko, D'Arrigo - Mena, Neugebauer, Chłań – Bobcek. (II połowa) Sarnawski - Brzęk, Chindris, Olsson, Piła – Koperski, Neugebauer - Sypek, Kapić, Sezonienko - Zjawiński oraz Kardaś, Borkowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto