Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawsze chciałoby się zrobić więcej. O inwestycjach i wyzwaniach z wójt gminy Pruszcz Gdański

Wawrzyniec Rozenberg
Magdalena Kołodziejczak, na stanowisku wójta jest już 20 lat, wcześniej była radną
Magdalena Kołodziejczak, na stanowisku wójta jest już 20 lat, wcześniej była radną Fot. UG Pruszcz Gdański
To nie sypialnia Trójmiata - jak myślą niektórzy. Z Magdaleną Kołodziejczak, która od dwudziestu lat pełni funkcję wójta gminy Pruszcz Gdański o inwestycjach i wyzwaniach rozmawia Wawrzyniec Rozenberg.

Dwadzieścia lat na stanowisku wójta

Z wójt gminy Pruszcz Gdański rozmawia Wawrzyniec Rozenberg.

Jakie zadania uznała pani za najważniejsze dwadzieścia lat temu?

Kiedy obejmowałam urząd znałam już sytuację i potrzeby naszej gminy. Wcześniej byłam 4 lata radną. Za najważniejsze wyzwanie, ale i potrzebę uznałam konieczność rozbudowy, budowy lub przebudowy naszych szkół. Dotyczyło to zarówno placówek na części wyżynnej, jak i nizinnej gminy. Przypomnę tylko, że np. część dzieci z Wiśliny czy Straszyna uczyło się w kontenerach przywiezionych z elektrowni Żarnowiec. Inwestycje zaczęliśmy od rozbudowy szkoły w Wiślince i budowy sali gimnastycznej, a potem ruszyły prace w kolejnych placówkach. Dzisiaj mamy piękne, nowoczesne szkoły z obiektami sportowymi, salami gimnastycznymi (oprócz Wojanowa). Niektóre z naszych szkół po kilkunastu latach funkcjonowania wymagają rozbudowy.

Kolejnym ważnym wyzwaniem była budowa kanalizacji sanitarnej, na którą wszyscy czekali. Te inwestycje udało się sprawnie zrealizować i dla porównania podam, że w 2002 r., kiedy rozpoczęłam pracę, mieliśmy ok. 14 tys. mieszkańców i z tej grupy 37% miało dostęp do kanalizacji sanitarnej. Dzisiaj nasza gmina to ponad 32 tys. mieszkańców i z kanalizacji korzysta ok. 95% mieszkańców. Bardzo żałuję, że nie doszło do budowy tzw. Kolektora Żuławskiego, który pozwoliłby na skanalizowanie ostatnich żuławskich miejscowości. Niestety, partnerskie gminy, z którymi mieliśmy realizować wspólną inwestycję, wycofały się z tego projektu. Teraz przygotowujemy dokumentację i zamierzamy zrealizować Żuławski Kolektor w mniejszym wymiarze, ale sami.

CZYTAJ TAKŻE:
20 milionów na rozbudowę kanalizacji w gminie Pruszcz Gdański

Niektórzy twierdzą, że gmina stała się trochę sypialnią dla Gdańska. Co Pani na to?

Przez ostatnie lata liczba mieszkańców podwoiła się. Jest sprawą oczywistą, że jeśli ktoś przez wiele lat mieszkał w Gdańsku, Gdyni czy Sopocie, to tam będzie chętnie spędzał wolny czas. Ale my staraliśmy się i nadal się staramy stworzyć możliwość ciekawego spędzania wolnego czasu na terenie naszej gminy. Wykorzystujemy wszelkie walory i możliwości. Dlatego zbudowaliśmy szlaki kajakowe na dwóch rzekach płynących przez gminę: na Motławie i Raduni; wybudowaliśmy stanicę żeglarską nad Martwą Wisłą; zrewitalizowaliśmy cztery parki podworskie: w Arciszewie, Rekcinie, Będzieszynie i Wojanowie. Organizujemy szereg wydarzeń kulturalnych i sportowych; budujemy ścieżki pieszo-rowerowe; rozbudowujemy infrastrukturę sportowo-rekreacyjną. Jestem przekonana, że jeśli ktoś chce ciekawie i aktywnie spędzić wolny czas, nie musi jechać do Gdańska.

Co dzisiaj stanowi największe wyzwanie dla gminy?

Do naszej gminy wprowadza się wielu nowych mieszkańców. Z jednej strony bez wątpienia zapewnia to rozwój gminy, ale z drugiej strony stawia przed nami ogromne wyzwania. Nowi mieszkańcy często oczekują od nas natychmiastowych działań związanych z budową infrastruktury, a to jest często niemożliwe. Każdego roku budujemy kolejne drogi, oświetlenie, chodniki, jednak potrzeby przekraczają nasze możliwości. Tym bardziej że wiele wspaniałych inwestycji wykonaliśmy wykorzystując środki unijne. Dzisiaj czekamy, a innych środków zewnętrznych do pozyskania jest niewiele.

No i coś, co jest bardzo ważne, ale też bardzo trudne to społeczna integracja. Poprzez różne spotkania i wydarzenia pokazujemy mieszkańcom uroki naszej gminy i staramy się budować wspólnotę gminną. Ważne jest, żebyśmy czuli się tu współgospodarzami odpowiedzialnymi za to, co tu i teraz się dzieje. Nie możemy tylko wymagać, bo to niczego nie buduje. Jest prosta zasada, jeśli mieszkam w danej gminie, to tu się melduję i tu działam na rzecz jej rozwoju. Wielu nowych mieszkańców chętnie włącza się w różne działania, wielu inicjuje wspaniałe akcje, a my chętnie ich wspieramy. Ale wiem, że przed nami długi proces, tym bardziej że nasza gmina to 31 bardzo zróżnicowanych sołectw.

Wiele z pani planów skończyło się sukcesem. A co się nie udało?

Zawsze chciałoby się zrobić więcej, jednak możliwości mamy ograniczone. Z pewnością niezrealizowanie Kolektora Żuławskiego to dla nas duży problem i przedłużający się czas budowy ważnego połączenia pieszo-rowerowego Rokitnica-Wiślina. Oraz, oczywiście, budowa szkoły w Jagatowie. Tu mam duży niedosyt, bo te zadania realizowane są zbyt wolno, ale nie z naszej winy. Jednym zdaniem: dużo jeszcze pracy przed nami. Najważniejsze jednak jest to, że zapewniliśmy zrównoważony rozwój całej gminy i to będzie też dla nas cel na przyszłość.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto