Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieniądze w błoto

Piotr Kławsiuć
Wystarczy odpowiednia pielęgnacja murawy, jej napowietrzanie i trawa będzie jak nowa. Szkoda tylko, że od razu taka nie była. Na zdjęciu Stefan Skonieczny, prezes klubu Czarni Pruszcz.
Fot. Arkadiusz Gancarz
Wystarczy odpowiednia pielęgnacja murawy, jej napowietrzanie i trawa będzie jak nowa. Szkoda tylko, że od razu taka nie była. Na zdjęciu Stefan Skonieczny, prezes klubu Czarni Pruszcz. Fot. Arkadiusz Gancarz
W Pruszczu za ponad pół miliona zł wymieniono murawę na stadionie przy ul. Chopina. Problem w tym, że zrobiono to źle. Na boisku zalegała woda, gniła trawa.

W Pruszczu za ponad pół miliona zł wymieniono murawę na stadionie przy ul. Chopina. Problem w tym, że zrobiono to źle. Na boisku zalegała woda, gniła trawa.

Jeszcze do niedawna problem ten planowano rozwiązać przez zmianę ziemi pod trawą. Miało to kosztować dodatkowe 100-150 tys. zł. Dopiero we wtorek do Urzędu Miasta dotarła opinia rzeczoznawcy, który proponuje tańsze rozwiązanie.

Decyzja o modernizacji stadionu zapadła w 2002 roku. Przeznaczono na nią 500 tys. zł. - Grzechem pierworodnym tej inwestycji było to, że chciano ją wykonać szybko i tanio - mówi burmistrz Pruszcza Janusz Wróbel. - Nie pomyślano więc o podłożu i stwierdzono, że zdobędzie się je za darmo.
Stara ziemia pod murawą pochodziła z cukrowni. Jeszcze przed położeniem trawy wykonawca robót zauważył, że gleba nie przepuszcza wody. "Po długotrwałych opadach atmosferycznych nie uniknie się zalania płyty, a osuszanie potrwa kilka dni" - czytamy w sporządzonej wtedy opinii.
Wykonano kilka dodatkowych prac, a w czerwcu 2002 rokiu oddano obiekt. Trzy miesiące później, w czasie odbioru pogwarancyjnego, jego uczestnicy chodzili po płycie boiska jak po mokrym dywanie.

- Wtedy rzeczywiście nie było najlepiej - przyznaje Ewa Żurek, dyrektor firmy Dimel, głównego wykonawcy. - Teraz jest jednak znacznie lepiej.

- Murawa jest nierówna, trawa wysycha w kilku miejscach, a jesienią było tam bagno - mówi Stefan Skonieczny, miejski radny i prezes klubu sportowego Czarni, korzystającego ze stadionu.

Miasto postanowiło więc zmusić wykonawcę robót do gwarancyjnych poprawek. Ten nie chciał płacić. Nic dziwnego. Proponowane przez miasto zdjęcie darni i wymiana jej podłoża miało kosztować ok. 100-150 tys. zł. Na zamówienie Pruszcza wykonano jednak ekspertyzę, z której wynika, że tak kosztowna metoda nie jest wskazana.

- Wystarczy odpowiednia pielęgnacja murawy i jej napowietrzanie - uspokaja burmistrz Wróbel. - Za te dodatkowe prace powinien oczywiście zapłacić Dimel.

- Nie poczuwamy się do winy, ale jesteśmy skłonni podzielić się z miastem kosztami - mówi Ewa Żurek.
- Dodatkowe operacje na płycie boiska będzie trzeba przeprowadzić kilkakrotnie, za każdym razem wydając kilkaset złotych - mówi Danuta Zarzycka, p.o. główna ksiegowa pruszczańskieo MOSiR.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto