Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pruszcz Gdański: Anna Szuszczewicz walczy z rakiem i czasem. Trwa zbiórka pieniędzy na lek

Agata Cymanowska
Archiwum prywatne
Anna Szuszczewicz z Pruszcza Gdańskiego choruje na raka. Trwa zbiórka na kosztowną terapię nierefundowanym lekiem.

Termin ślubu wyznaczono na czerwiec przyszłego roku. Jest już zarezerwowana sala weselna. Anna Szuszczewicz z Pruszcza Gd. marzy o tym, by ślubu swojej córki Agnieszki po prostu doczekać. Walczy z rakiem i czasem.

Anna choruje na raka piersi z przerzutami do płuc (HER2 dodatni, jest to rak inwazyjny, szybko dający przerzuty). Pomóc może terapia lekiem, który nie jest refundowany przez NFZ T-DM1- Kadcyla. Kuracja tym lekiem to ok. 300 tys. zł.

- Czekam teraz na radioterapię. Lekarka uznała, że skoro udało się na razie uzbierać kwotę jedynie na dwie dawki, nie ma sensu zaczynać terapii, więc zbieramy dalej i walczymy z czasem - mówi Anna.

Pruszczanka na początku 2012 r. zgłosiła się na kontrolną mammografię. W opisie wyniku, który otrzymała, było zalecenie wykonania biopsji w celu wyjaśnienia widocznej zmiany. Okazało się, że to rak.

- W ciągu kilkunastu dni przeszłam operację, następnie półroczną chemię i roczne leczenie Herceptyną. Leczenie okazało się na tyle skuteczne, że zahamowało chorobę na blisko trzy lata - opowiada Anna. - Wróciła nadzieja, radość z życia i w końcu mogliśmy trochę odetchnąć. Wróciłam do pracy, ale cały czas towarzyszyła mi obawa, że rak może wrócić.

W kwietniu 2016 r okazało się, że są przerzuty do obu płuc.

- Znowu tradycyjna półroczna chemia, Herceptyna i nowy lek Perjeta - wylicza Anna. - Znowu bardzo źle się czułam, brakowało mi sił. Nie mogłam jeść, ani napić się wody. Miałam chwile zwątpienia. Jednak prawie wszystko można znieść widząc efekty i mając nadzieję. Niestety w styczniu leki przestały działać i guz zaczął rosnąć. Obecnie nie mam dostępu do leku, którym powinnam być leczona. Chociaż Kadcyla na świecie stosowana jest w leczeniu standardowym, w Polsce nie jest refundowana. Do tej pory dawaliśmy sobie radę sami. Niestety teraz nie jesteśmy w stanie poradzić sobie bez pomocy innych ludzi. Terapia trwająca średnio 9,5 miesiąca jest bardzo kosztowna. Lek musi być podawany regularnie co trzy tygodnie. Koszt jednego podania to ok. 20 tys. zł. Całkowita terapia kosztuje ok. 300 tys. zł. Kwota ta zupełnie przekracza możliwości naszej rodziny i najbliższych. Każda złotówka jest niezwykle cenna, dlatego bardzo o nią proszę! Decyzję o rozpoczęciu terapii Kadcylą, która da szansę na powstrzymanie i stabilizację choroby, muszę podjąć jak najszybciej. Opóźnienie leczenia naraża mnie na szybki postęp choroby i zmniejsza szansę na życie.

Anna stara się żyć normalnie. - Znajomi powtarzają mi „nie wyglądasz, jakbyś była chora”. To dlatego staram się żyć normalnie, ale tak naprawdę walczę z rakiem i czasem - mówi. - Moim największym pragnieniem jest być z córką na jej ślubie, w tym, tak ważnym dla niej i dla mnie dniu. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie z nią nie być!

Anna Szuszczewicz jest podopieczną fundacji Alivia (wpłat można dokonywać za pośrednictwem strony https://skarbonka.alivia.org.pl/anna-szuszczewicz). Pieniądze na leczenie pani Anny można też wpłacać przez portal zrzutka.pl (www.annaszuszczewicz.pl). Można również wziąć udział w licytacji (www.licytacje.annaszuszczewicz.pl), z której dochód zostanie przeznaczony na zakup leku. A

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto