- Zaproponowaliśmy towarzystwu przejęcie przez nie warowni - mówi Kazimierz Szmelter, pełnomocnik jednego z dwóch właścicieli zabytku. - Zależy nam, by obiekt należycie zabezpieczono, a nad jego ratowaniem czuwali specjaliści. To słuszna i jedyna decyzja. Nie chcemy, by zameczek niszczał.
Jak przyznaje Szmelter - z takim pomysłem właściciele nosili się już dwa lata temu.
- Do tej pory próbowaliśmy ratować zabytek, prosząc o pomoc różnych architektów, którzy jednak nie odpowiadali na nasze apele - przyznaje pełnomocnik. - Dlatego zdecydowaliśmy się na ten ruch i nieodpłatnie przekazujemy zabytek. Szczegóły naszej współpracy zostaną podane za kilka dni, gdy podpiszemy stosowną umowę.
Osunęła się ściana w zabytkowym kompleksie
Ponadto pełnomocnik zapowiada, że zostanie zorganizowany okrągły stół, do którego zostaną zaproszeni specjaliści, władze samorządowe różnych szczebli oraz media.
- To ważny zabytek ponadlokalny, chcemy, by nadano mu charakter historyczny, by służył mieszkańcom i turystom. Nie wyobrażam sobie, by powstał w nim hotel czy SPA - podkreśla Kazimierz Szmelter.
Zarząd TOnZ wyraził już wstępną zgodę na przejęcie warowni.
- Niepokojące jest pogłębiające się niszczenie zabytku, dlatego podjęliśmy decyzję o przyjęciu propozycji właścicieli - przyznaje Tomasz Korzeniowski, prezes gdańskiego oddziału TOnZ. - Chcemy powtórzyć model współpracy, jaki funkcjonuje w Gnojewie, gdzie dzięki pomocy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nasze towarzystwo z sukcesami ratuje obiekt sakralny, który był także w trudnej sytuacji. Ważna jest dla nas dobra współpraca z władzami gminy i powiatu ze względu na przyszłe funkcje społeczne zabytku.
Umowa użyczenia prawdopodobnie zostanie podpisana na 20 lat. Taki długi okres pozwoli starać się o środki zewnętrzne. - Interesuje nas rozsądny czas użyczenia, kiedy my jako inwestor zastępczy możemy występować o dotacje, ale także daje nam potrzebny czas do próby ratowania zameczku - nie ukrywa Korzeniowski. Po podpisaniu umowy TOnZ wykona szczegółową dokumentację, analizę konserwatorską murów i kosztorys prac zabezpieczających obiekt.
- Potem złożymy wniosek do Ministerstwa Kultury i marszałka województwa o wsparcie finansowe - mówi Tomasz Korzeniowski. - Z taką prośbą zwrócimy się także do władz powiatowych i gminnych, by ratować ten obiekt.
Pokrzyżacka warownia w Grabinach-Zameczku to cenny żuławski zabytek. Całość średniowiecznego zamku otaczała fosa, co jednak nie obroniło go w czasie wojen i licznych powodzi. W 1459 r. został zburzony przez gdańszczan. Na zamku przebywał król Stefan Batory oraz król szwedzki Gustaw II Adolf.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?