Złote Malwy 2020
Najlepsze opiekunki i opiekunowie osób starszych oraz niepełnosprawnych w Gdańsku otrzymali nagrody i wyróżnienia „Złotej Malwy 2020”. W tym roku te nagrody Prezydenta Miasta Gdańska mają szczególny wymiar - honorują bowiem osoby, których praca w czasie epidemii jest niezwykle trudna i wymagająca poświęcenia.
- Dziękuję za waszą służbę, za wasze bycie przy drugi człowieku, kiedy nie radzi sobie sam. To wy jesteście z osobami, które z różnych powodów nie mogą być samodzielne i nie mają możliwości uczestniczenia w życiu społecznym. Coraz więcej mówimy o tych, którzy nie mogą wychodzić z domów. To wy jesteście ich łącznikiem ze światem zewnętrznym. I za to, że pomagacie i służycie drugiemu człowiekowi, dziękuję w imieniu wszystkich członków naszej społeczności - mówiła podczas gali wręczenia nagród on-line Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
"Złotą Malwę" przyznano mieszkańcowi gminy Trąbki Wielkie - Tomaszowi Kosidło.
- Bycie tym jednym, pierwszym jest zaskoczeniem, ale bardzo się ucieszyłem z tego powodu - mówi pan Tomasz. - W Domu Pomocy Społecznej pracuję ponad 27 lat. Jako opiekun od 14.
Pan Tomasz przyznaje, że to praca szczególna, wymagająca pewnych predyspozycji.
- Na pewno nie jest to praca dla ludzi z przypadku. Ci odchodzą po jakimś czasie. Nie dają rady. Też pod względem fizycznym i swoimi predyspozycjami - mówi laureat nagrody głównej. - W tej pracy trzeba też wykazać dużo empatii. To praca z ludźmi starszymi, czasami z niepełnosprawnościami. Jesteśmy z nimi po 12 godzin na dobę. Każdy z nich ma swoje przyzwyczajenia, nawyki. Trzeba to brać pod uwagę. Nie chodzi przecież, żeby zmieniać tych ludzi, ale żeby im pomagać.
Praca w dobie epidemii
Praca w Domu Pomocy Społecznej w czasie epidemii to szczególne wyzwanie. Pan Tomasz był pierwszą osobą w gminie Trąbki Wielkie z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem w kwietniu tego roku. Do zakażenia doszło właśnie pracy. Jeszcze będąc chorym wiedział, że po wyzdrowieniu, jak dojdzie do siebie, wróci do pracy.
- Nasz DPS był jednym z pierwszych ognisk - mówi pan Tomasz. - W kwietniu zostaliśmy zamknięci z naszymi podopiecznymi jako zdrowi, a po 10 dniach okazało się, że wszyscy oprócz jednej osoby byliśmy zakażeni. Wtedy skończyła się nasza izolacja z tymi mieszkańcami, trzeba było już w domu odchorować. Otrzymałem wtedy dużo wsparcia od mieszkańców naszej gminy, którzy zgłaszali swoją chęć pomocy przy zakupach, wyprowadzeniu psa. Gdy wyzdrowiałem, wróciłem do pracy. Na taką izolację w DPS jeszcze raz się zgodziłem, bo była konieczna. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym postąpić inaczej.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?