Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodarze powiatu gdańskiego nie wykorzystują urlopów. Czy otrzymają słony ekwiwalent pod koniec kadencji?

Wawrzyniec Rozenberg
Fot. Archiwum Naszemiasto.pl
Wójtowie gmin powiatu gdańskiego, burmistrz i starosta mają do wykorzystania łącznie 288 dni zaległych urlopów. Gdyby dziś trzeba było wypłacić im ekwiwalenty, kosztowałoby to podatników ponad sto tysięcy złotych. Samorządowcy zgodnie obiecują wykorzystanie części tych zaległości, ale nie zdołają pozbyć się tego balastu.

Obowiązki wójtów i ich jednoosobowa odpowiedzialność nie dają możliwości wykorzystywania długich urlopów. Stąd takie zaległości.
Rekordzistą w powiecie gdańskim, jeśli chodzi o skumulowanie zaległego urlopu, jest Leszek Grombala, wójt gminy Kolbudy. Do wykorzystania do końca kadencji ma 65 dni.

- Zarządzam gminą jednoosobowo i ponoszę pełną odpowiedzialność, a w tej sytuacji urlop staje się sprawą drugoplanową - wyjaśnia Leszek Grombala

.
- Wypoczynek i zdrowie są i powinny być ważniejsze od ekwiwalentu za urlop. Decydując się na pełnienie tej funkcji wiedziałem, że urlopów nie uda się dowolnie zaplanować, więc nie mam powodu do narzekania z tego tytułu. Może wykorzystam trochę urlopu w maju i potem w wakacje.

Zobacz Sezon żeglarski w Kolbudach 2018 - sprawdź ceny

Podobne tłumaczenia słychać z ust innych samorządowców.
- Zarządzam gminą, więc korzystanie z urlopów na zawołanie jest niemożliwe - mówi Marek Zimakowski, wójt gminy Przywidz, który ma do wykorzystania 25 dni urlopu. - Wójt, to nie tylko administrator. Nasze urlopy to nie pełny wypoczynek, ale raczej stan pogotowia. Niejednokrotnie zdarzało mi się przerywać urlop. Zaległości chciałbym wykorzystać do końca, ale nie mogę wykluczyć ekwiwalentu. Ponad wykorzystanie urlopu, ważniejsze jest wykorzystanie pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej przez gminę. Mamy wiele takich inwestycji. Dopóki będę wójtem wykluczam długie urlopy.

- Nikt z nas, wójtów, nie może zostawić gminy na miesiąc - mówi wójt gminy Suchy Dąb Barbara Kamińska, która ma 50 dni niewykorzystanego urlopu. - Wykorzystuję urlop po tygodniu, najwyżej po dziesięć dni. Nie chcę ekwiwalentu i liczę, że uda mi się wykorzystać znaczną część zaległości.

Na wykorzystanie urlopu liczy także Błażej Konkol, wójt gminy Trąbki Wielkie.

- Pomimo nawarstwienia się urlopowych dni, nie liczę na ekwiwalent - mówi wójt, który ma 45 dni niewykorzystanego urlopu. - Wbrew trudnościom, chciałbym wziąć dłuższy urlop w tym roku w wakacje.

Magdalenie Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański także skumulowało się sporo zaległych dni. Dokładnie - 32.
- Nie zawsze mogę iść na urlop i jeszcze pracuję prawie we wszystkie soboty i niedziele. Jeśli już uda mi się urlopować, to krótko, najwyżej tydzień. Niedawno byłam cztery dni na urlopie i w ciągu jednego dnia odbierałam średnio po siedemnaście rozmów służbowych. Nie liczę na ekwiwalent, wolałabym wypocząć. Nie wiem czy to się uda przed końcem kadencji.

Zobacz Żuławski Tulipan 2018 w Mokrym Dworze, gm. pruszcz Gdański

Wójt gminy Pszczółki Hanna Brejwo ma 26 dni niewykorzystanego urlopu. Jak nam powiedziała - liczy na wykorzystanie zaległego urlopu, a nie na ekwiwalent. - Będę korzystała z krótkich urlopów, ale realizujemy wiele inwestycji, więc nie wiem, czy to się uda - dodaje.

Zobacz W Pszczółkach rusza Uniwersytet Trzeciego Wieku. Trwają zapisy

Janusz Goliński, wójt gminy Cedry Wielkie, który ma podobną liczbę dni do wykorzystania, mianowicie 25, nie wyklucza rekompensaty za niewykorzystany urlop. - Mamy specyficzną pracę, niepozwalającą na długi okres nieobecności w urzędzie - mówi wójt gminy Cedry Wielkie. - Nie znam nikogo z wójtów, który byłby na urlopie przez miesiąc. Czasem uda się wypocząć przez dwa tygodnie, ale w tym czasie odbieram telefony od współpracowników i podejmuję decyzje, chociaż praca w czasie urlopu jest wbrew prawu. Nie wiem ile dni urlopu uda mi się wykorzystać, więc nie mogę wykluczyć rekompensaty, która w tej sprawie nie jest najważniejsza.

Najmniej zaległego urlopu ma Stefan Skonieczny, starosta gdański i Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. Każdy z samorządowców ma na swoim koncie 10 dni niewykorzystanego urlopu.

- Nie chcę ekwiwalentu i liczę, że do końca kadencji wykorzystam zaległy urlop - mówi starosta.

- Samorząd Pruszcza Gdańskiego prowadzi wiele inwestycji, więc trudno w tym czasie wybrać się na dłuższy urlop. Mam w planie wykorzystanie zaległych dziesięciu dni do końca lipca. Chyba nigdy nie miałem dłuższych urlopów, ponad dziesięć dni - wyjaśnia burmistrz.

Sonda o zakazie handlu w niedzielę:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto