Mieszkańcy Juszkowa, Straszyna, Rotmanki i Jagatowa, bardzo często sadzą na posesji różne drzewa. Często iglaki, bo szybko rosną, ale również liściaste oraz owocowe. Każdy dobiera gatunki do gustu. Ktoś lubi rozłożyste lipy, inny wysokie grusze lub świerki, piękne również zimą. Kto sadzi drzewa, musi je pielęgnować i wycinać te, które mu już nie są potrzebne ze względów estetycznych lub po prostu chorują lub usychają.
Zobacz: Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego w Pruszczu Gdańskim udziela porad i przeprowadza szkolenia
Prawo gminy Pruszcz Gdański zezwala na przycinanie korony drzewa do jednej trzeciej objętości. Można również wycinać na swoim terenie drzewa, które na wysokości pięciu centymetrów od gruntu mają obwód do pięćdziesięciu centymetrów, a w przypadku kasztanowca 65 cm. Najwięcej 80 cm dla wierzb, topili i klonów. Przy takich wycinkach trzeba je zgłosić do urzędu gminy i w ciągu 21 dni sporządzony zostaje protokół, ale zainteresowany nie ponosi kosztów.
Wspólnoty mieszkaniowe oraz firmy i administratorzy dróg objęci są inną procedurą niż mieszkańcy
- zastrzega Anita Sąpór, inspektor ochrony Środowiska w Referacie Komunalnym Urzędu Gminy Pruszcz Gdański. - Władze gminy dbają o odnowione, dawne parki dworskie, na których rośnie wiele, starych, rozłożystych drzew.
Właściciele domów jednorodzinnych chętnie sadzą drzewa, mając świadomość, że mogą je wyciąć, gdy nie będą potrzebne. Drzewa przydomowe oraz te w parkach i lasach sprawiają, że w tej gminie natura skutecznie przerabia dwutlenek węgla na tlen. Nawet zimą ten bilans jest raczej również dodatni. Tereny zadrzewione nie przyczyniają się do zmian klimatycznych, poprzez nadmierną emisję dwutlenku węgla.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?