W Straży Gminnej szykują się zmiany

- Taką decyzję podjęła pani wójt - wyjaśnia Tomasz Hertel, komendant Straży Gminnej. - Umowę o pracę rozwiązujemy za porozumieniem stron. W placówce będę do końca sierpnia. Moja misja w tym miejscu dobiegła końca. Tutaj nie ma żadnych konfliktów, wszystko funkcjonuje jak należy. Jako przełożony mam prawo kontrolować wywiązywanie się z obowiązków pracowników i korzystałem z tego przywileju - dodaje enigmatycznie.

Komendant przypomina też, że to on pomagał organizować struktury straży w gminie Pruszcz Gdański.
- Przed powołaniem straży w 2008 roku w rowach leżały śmieci, psy biegały po wsiach, szamba były nagminnie wylewane do rowów, a teraz ta gmina wygląda zupełnie inaczej - podkreśla komendant. - Mieszkańcy widzą, że rozwiązujemy ich problemy i jesteśmy skuteczni.

- Komendant Hertel pozostawia po sobie nieźle funkcjonującą jednostkę - przyznaje wójt Magdalena Kołodziejczak. - Jestem mu wdzięczna, że podjął się zadania tworzenia straży, która już się wpisała w krajobraz gminy. Jednak niedosyt budzi zakres działań edukacyjnych w szkołach. Wydaje mi się, że potrzeba straży świeższego spojrzenia. Straż ma pełnić funkcje prewencyjne, ale przede wszystkim ma mieć stały kontakt z mieszkańcami.

Sami ludzie z kolei skarżyli się wielokrotnie, że dla strażników ważniejsze było wystawianie mandatów kierowcom, "namierzonym" przez fotoradar, niż działania prewencyjne.
Komendant nie zgadza się z tym twierdzeniem.
- Nie zaniedbywaliśmy działań w ramach profilaktyki społecznej - przekonuje Tomasz Hertel. - Niestety, nie otrzymałem środków na zatrudnienie osoby, która realizowałaby te zadania. A przy dziewięciu pracownikach mundurowych trudno prowadzić zajęcia w szkołach, a nie poślę tam osoby bez przygotowania.

Konkurs na nowego komendanta został już ogłoszony.