W pruszczańskiej bibliotece odbyła się promocja książki „Piłka nożna w Pruszczu Gdańskim (1922-2022)” autorstwa Wiesława Wiki. Publikacja jest nie lada gratką dla wszystkich miłośników futbolu, a w szczególności dla piłkarzy z Pruszcza Gdańskiego. Jest to pierwsza taka pozycja o zawodnikach, drużynach i trenerach i piłce nożnej w mieście. Na spotkanie przybyli więc byli piłkarze, trener, a także bratanica jednego z zawodników, który grał w pruszczańskiej drużynie w latach powojennych, a później został trenerem.
Wiesław Wika, doktor nauk humanistycznych, ale i były trener, z ogromną pasją opowiadał nie tylko o sporcie, ale i o swojej młodości, karierze akademickiej oraz dorobku literackim.
- Można powiedzieć, że wróciłem na stare śmieci, bo jakby nie było pracowałem tu 13 lat w klubie jako trener. Z mojej kariery trenerskiej, to był klub, w którym pracowałem najdłużej. Po drugie byłem mieszkańcem Pruszcza. Przez ponad 10 lat mieszkałem na ul. Chopina, blisko stadionu. Po trzecie - byłem radnym pierwszej Rady Miasta Pruszcz Gdański kadencja 1990-94 - mówił Wiesław Wika. - Bardzo się cieszę, że na spotkanie przybyli także moi byli piłkarze, z którymi paręset meczów rozegrałem.
- Jako znawca problematyki piłkarskiej na Pomorzu, bo jestem autorem dwudziestu książek, z czego 17 dotyczy piłki nożnej na Pomorzu, mogę powiedzieć, że Pruszcz jest jedynym środowiskiem, które ma tak obszernie opracowaną monografię futbolu jeszcze za czasów Wolnego Miasta Gdańsk, tzn. od 1922-23 roku, kiedy tu powstał pierwszy klub piłkarski. Był to klub na tyle ciekawy, że rywalizował z Gedanią Polską w E klasie gdańskiej i on dobrze się miał, a przypominam, że Pruszcz był wtedy wsią. To nie było tak prosto, bo wiejska drużyna grała z drużynami gdańskimi. Ale chcąc być uczciwym, należy powiedzieć, że ten niemiecki klub był prapoczątkiem, czy zaczynem piłki nożnej w Pruszczu.
Reaktywacja piłki nożnej w Pruszczu
Autor książki i trener opowiedział też o drużynach i zawodnikach, których trenował w Pruszczu. Wśród nich był m.in. jeden z najlepszych piłkarzy pruszczańskich - Tomek Sokołowski - 12-krotny reprezentant Polski. Przypomniał także zasłużonych dla reaktywacji pruszczańskiej piłki.
- Myśmy się tu w Pruszczu zmieniali jako trenerzy, co dwa- trzy lata. Parokrotnie prowadziłem seniorów, wprowadzałem ich z A klasy do B klasy - opowiada Wiesław Wika - Wtedy zaczynaliśmy piłkę nożną w Pruszczu od zera praktycznie. Osoby, które się zasłużyły to naczelnik Weber, dyrektor Patyna i grupa trenerów, jak Edek Warsiński, Piotr Gallus. To byli prekursorzy, ci, którzy tu w Pruszczu reaktywowali piłkę. Później zaczęły się wyniki i był taki moment, że mogliśmy mieć w Pruszczu drugą ligę. Byłby to sukces na miarę miasta.
CZYTAJ TAKŻE: Odkrywają historię Pruszcza i powiatu gdańskiego
Zawodnikiem, którego Wiesław Wika trenował był także senator Ryszard Świlski.
- To on mnie tak trochę zainspirował do napisania tej książki, a władze miasta zgodziły się ją wydać, kiedy pojawiłem się u nich z taką propozycją - wspomina Wiesław Wika. - Prace nad książką trwały rok. Ukazała się pod koniec 2022 r. i od razu cieszyła się dużym wzięciem. Dlatego też została opublikowana w wersji elektronicznej. Dzięki temu jest dostępna dla wszystkich. Baza do książki była różna. To m.in. archiwalia Urzędu Miasta, Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, Centrum Kultury i Sportu dawnego MOSIR-u, moje własne archiwalia. Pomogło mi też wiele osób jak Bogdan Czaplewski, Jarosław Karnath, Wiesław Włodarczyk.
Na spotkaniu był jeden z nich - Bogdan Czaplewski z Tczewa.
- Grałem w piłkę w Unii Tczew, później trafiłem do Pruszcza, gdzie pracowałem jako trener z juniorami. W moim zespole był m.in. Ryszard Świlski - opowiada były piłkarz i trener. - Do książki udostępniłem swoje materiały ze szkolenia młodzieży, zdjęcia różnego rodzaju. Książka robi wrażenie.
Jak mówi Krzysztof Lisowski, były piłkarz, a obecnie radny, byli zawodnicy realizują się w różnych dziedzinach życia, ale od czasu do czasu spotykają się na piłkarskim boisku.
- Raz do roku organizujemy mecz na stadionie zawodników starszych roczników - mówi Krzysztof Lisowski. - Trener Wika trenował mnie dwa lata. Pamiętam, że zawsze miał wyniki w każdej drużynie. Dzięki niemu też byliśmy na meczach reprezentacji, np. w Gdyni, gdzie Polska grała ze Szwecją. Dla nas takich chłopaków 16-letnich to była duża frajda zobaczyć mecz reprezentacji Polski.
Pamiątki po piłkarzu i trenerze
Barbara Bistra, mieszkanka Pruszcza i bratanica Ryszarda Nasta, piłkarza, który grał w pruszczańskiej drużynie w latach 50. ub. wieku przyszła na spotkanie z pamiątkami po wuju.
- Do Pruszcza przyjechał po wojnie - opowiada. - Najpierw grał, a później był trenerem. Przyniosłam zdjęcia z jego archiwum. Mam nawet jego książeczkę instruktorską wydaną przez PZPN w 1961 r. Swoją karierę kończył w Trąbkach, gdzie także był trenerem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Sony Xperia 1 IV 12/256GB Czarny
smartfon xperia 1 iv dysponuje najlepszymi rozwiąz…
kup teraz

Apple iPhone 14 Plus 256GB Żółty
Okres gwarancji: 12 miesięcyWyposażenie: iPhone z …
kup teraz

Doogee S98 8/256GB Czarny
Smartfony Doogee. Flagowy model Doogee S98 został …
kup teraz

Redmi 10C 4/128GB Zielony
Redmi 10C Szybkość i niezwykła wydajność dzięki Sn…
Reprezentacja Polski. Rzecznik PZPN o problemach w kadrze