Żwirownia jest nieczynna i prowadzony jest monitoring zatrucia wód podskórnych. Ustawiono tablice zakazujące wstępu na teren i to na razie tyle, a sprawcy chodzą na wolności i nie poczuwają się do naprawienia szkód. Przepisów dotyczących zanieczyszczenia środowiska przez firmy, jest wystarczająco dużo, ale egzekwują je różne instytucje i urzędy. Każdy umywa ręce. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku i trafiła na wokandę sądu. Strony czekają na wyrok i nic się nie dzieje.
Monitorujemy stan sanitarny wody w pięciu ujęciach w najbliższej odległości od żwirowni - wyjaśnił Błażej Konkol, wójt gminy Trąbki Wielkie. - Badania nie potwierdziły zagrożenia i gminny wodociąg funkcjonuje bez zastrzeżeń. Jest jednak monitorowany na wszelki wypadek. Domagaliśmy się od właściciela żwirowni pieniędzy na wybranie odpadów i ich utylizację. Bezskutecznie. W tej sprawie gmina nie otrzymała żadnego wsparcia od instytucji zajmującej się tą sprawą. Pisałem do Prokuratury Okręgowej o zabezpieczenie majątku właścicieli żwirowni na ten cel. Wypada czekać na prawomocny wyrok sądu. Podobne problemy wystąpiły w wielu innych żwirowniach w kraju. Nie wszystkie takie przestępstwa zostały ujawnione. W tych sprawach prawo działa zbyt opieszale lub wcale nie działa. Może przepisy byłyby lepiej egzekwowane, gdyby sprawy związane ze żwirowniami leżały tylko w gestii Okręgowego Urzędu Górniczego.
W 2012 roku Starosta Gdański, zgodnie z kompetencjami, przekazał akta sprawy żwirowni w Ełganowie do Marszałka Województwa Pomorskiego. Pomimo to służby starosty co kwartał prowadzą monitoring miejsca składowania odpadów, pobierając próbki gleby i wody.
Decyzją Marszałka Województwa Pomorskiego z 2016 r. cofnięto, bez odszkodowania, koncesję na wydobywanie kopaliny - kruszywa naturalnego ze złoża Ełganowo. Decyzja jest prawomocna. Nadzór nad rekultywacją przeprowadza Starosta Gdański i Urząd Górniczy.
Od czasu, gdy Marszałek Województwa Pomorskiego cofnął bez odszkodowania koncesję na wydobywanie kruszywa naturalnego ze złoża Ełganowo, zniesiono obszar górniczy „Ełganowo” oraz teren górniczy „Ełganowo” - poinformowała Alicja Sadowska z Okręgowego Urzędu Górniczego w Gdańsku. - Nasz oddział został utworzony w 2015 r., zaś przed tą datą organem właściwym do wykonywania nadzoru i kontroli nad działalnością zakładów górniczych położonych na terenie województwa pomorskiego, był dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu. Decyzją z 2013 r. dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu wstrzymał ruch zakładu górniczego „Ełganowo” w całości i na terenie dawnego zakładu górniczego nie są prowadzone jakiekolwiek roboty górnicze. W pracach działającego w latach 2012 - 2013, powołanego przez Wojewodę Pomorskiego zespołu roboczego do spraw oszacowania szkód w środowisku i unieszkodliwienia odpadów niebezpiecznych na terenie żwirowni w Ełganowie, uczestniczył przedstawiciel Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu. Pomimo działań podejmowanych przez powyższe organy w ramach posiadanych kompetencji, podmiot, odpowiedzialny za umie-szczenie odpadów niebezpiecznych na terenie zakładu górniczego, nie dokonał ich usunięcia.
Państwowy Instytut Geologiczny wykonał ekspertyzę. Z badań wód powierzchniowych wynika, że ujęcia wód podziemnych: w Ełganowie, Trąbkach Wielkich, Granicznej Wsi i w Postołowie są zlokalizowane poza potencjalną strefą przepływu wód zanieczyszczonych. Tak więc żadne z tych ujęć nie jest zagrożone dopływem potencjalnych zanieczyszczeń.
Biuro firmy prowadzącej wcześniej wydobycie żwiru w Ełganowie zapowiedziało, że w sprawie składowania odpadów w wyrobisku żwirowni, właściciele firmy nie będą udzielać dziennikarzom żadnych wyjaśnień.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?