Skarga na policjanta w Pruszczu? Był nieuprzejmy, nie przedstawił się. Poczułam się jak przestępca - mówi czytelniczka

W przesłanej do redakcji informacji, pruszczanka opisała zachowanie jednego z policjantów w Pruszczu Gdańskim, który w rozmowie z nią miał być nieuprzejmy. Dzwoniąc później na komendę, poczuła się zlekceważona.

- Przebywam na izolacji domowej do dnia 3 grudnia, zawsze odbieram telefony, gdy dzwonią z komendy - pisze mieszkanka Pruszcza Gdańskiego. - Codziennie dzwoni kto inny. Dzisiaj zadzwonił pan policjant. Nie odbierałam, ponieważ miałam teleporadę. Gdy oddzwoniłam pan policjant, bezimienny, bo się nie przedstawił, z obiekcjami, że zawsze ze mną są same kłopoty i że nie odbieram telefonów, co jest nieprawda. Jestem w stanie udowodnić, że odbieram telefony za każdym razem, z wyjątkiem tego dnia. A on do mnie, że mam odbierać jak dzwonią mimo wyjaśnień. Oburzony mówił, że mam korzystać z aplikacji. Zaznaczyłam, że nie ma takiego prawnego obowiązku.

Zdaniem pruszczanki, policja jest od tego, by chronić i pomagać ludziom, a nie być niemiłym i stawać się ponad wszystkimi.

- Poczułam się jak przestępca, a nie jak normalny obywatel - dodaje pruszczanka. - Dzwoniłam na komendę w Pruszczu. Nie wiem, kto odebrał, bo też się nie przedstawił. Przyjął do wiadomości, nie słuchał mnie wcale i odłożył słuchawkę. Jak to jest, że dzwonią i się nie przedstawiają, po drugie narzucają ludziom, co mają robić - chodzi mi tu o aplikację - pyta nasza czytelniczka, która pragnie zachować anonimowość.

O wyjaśnienie zwróciliśmy się do rzecznika Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim.

- Żeby to zgłoszenie miało znamiona skargi, musi być podane przede wszystkim imię i nazwisko osoby zgłaszającej. Wtedy można ją traktować jako skargę i rozpatrywać. Tutaj tych danych nie ma - informuje sierż. sztab. Karol Kościuk, oficer prasowy KPP w Pruszczu Gdańskim. - Policjanci wspólnie z żołnierzami WOT kontrolują osoby przebywające na kwarantannie domowej i w izolacji. Dzwonią naprzemiennie, gdy jeden prowadzi samochód, drugi dzwoni. Naszym standardem jest, że policjant się przedstawia ze stopnia, imienia i nazwiska, mówi, w jakiej sprawie dzwoni. Policjanci, którzy są przydzieleni do sprawdzania przestrzegania kwarantanny, codziennie dostają listy osób do sprawdzenia. Dzwonią ze służbowych telefonów, mogą to być różne numery, ale są to najczęściej numery służbowe dzielnicowych. Tak jak do tej osoby może codziennie przyjechać inny patrol, dzwonić może więc inny policjant lub żołnierz WOT.

- Jeśli chodzi o telefon na komendę, to rozmowy przychodzące na numer stacjonarny stanowiska kierowania, czyli dyżurnego komendy są nagrywane. Także, te które są na 112. Jeśli pani dzwoniła pod te numery, to możemy sprawdzić, tylko potrzebne są informacje, kiedy taki telefon był wykonany. Natomiast rozmowy na pozostałe numery nie są rejestrowane - dodaje rzecznik pruszczańskiej policji.

Rzecznik policji odniósł się także do korzystania z aplikacji „Kwarantanna domowa"

- Jest obowiązek korzystania z aplikacji nałożony przepisami. Dla tych osób jest łatwiej, bo realizują polecenia z aplikacji - wyjaśnia policjant.