Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rośnie zdolność kredytowa i liczba chętnych na kredyt hipoteczny. Eksperci: zakup mieszkania będzie w tym roku łatwiejszy

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Rynek mieszkaniowy jest dziś w trudnej sytuacji, jednak jest pewna nadzieja na poprawę warunków dla kupujących.
Rynek mieszkaniowy jest dziś w trudnej sytuacji, jednak jest pewna nadzieja na poprawę warunków dla kupujących. Jakub Steinborn/Polska Press/ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
O kredyty hipoteczne wnioskowało w styczniu o 7,8 proc. więcej osób niż w grudniu, a zdolność kredytowa przeciętnego Polaka wzrosła. To dobry znak, choć na rynku mieszkaniowym wciąż panuje stagnacja. Zdaniem wielu ekspertów sytuacja kupujących może się jednak w tym roku poprawić, m.in. dzięki stabilizacji cen mieszkań.

Spis treści

Liczba wniosków o kredyty hipoteczne lekko wzrosła, podobnie jak zdolność kredytowa

Najnowsze dane Biura Informacji Kredytowej pokazują delikatne ożywienie w kredytach hipotecznych. W styczniu wnioskowało o nie o 7,8 proc. więcej osób niż w grudniu, co nie pozwala oczywiście wyciągać żadnych dalekosiężnych wniosków, ale niewątpliwie jest pozytywnym zjawiskiem. Póki co jednak rynek kredytowy wciąż jest „zamrożony” – w porównaniu ze styczniem 2022 r. wnioskujących o kredyt było o 52,7 proc. mniej. Zwraca też uwagę fakt, że chcemy pożyczać od banku coraz mniejsze sumy. W styczniu 2023 r. było to średnio 345,94 tys. zł, czyli o 2,7 proc. mniej niż przed rokiem. Rośnie za to, choć powoli, zdolność kredytowa.

– W styczniu 2023 roku zdolność kredytowa przykładowej rodziny wzrosła we wszystkich badanych bankach. Nie jest to pierwsza taka pozytywna zmiana. Z konsekwentnym odbudowywaniem się zdolności kredytowej mamy do czynienia już od pół roku. Jeśli sprawdzą się aktualne przewidywania dotyczące kosztu pieniądza, pensji czy działań nadzorczych, to w bieżącym roku powinniśmy się przygotować na więcej takich pozytywnych informacji – mówią Oskar Sękowski i Bartosz Turek, eksperci HRE Investments.

Jak wynika z zapytań do banków, zarabiająca dwie średnie krajowe trzyosobowa rodzina może dziś pożyczyć 400–500 tys. zł w zależności od banku. Nie znaczy to, że pieniądze łatwo jest dziś otrzymać – dla wielu osób droga do własnego M wciąż jest zablokowana. Jeśli jednak potwierdzą się przewidywania ekspertów i dostępność kredytów mieszkaniowych w tym roku wzrośnie, rynek mieszkaniowy powinien powoli zacząć „odmarzać”.

Zakup mieszkania będzie w 2023 r. łatwiejszy? Pomoże „Pierwsze Mieszkanie”

Nieco nadziei na poprawę sytuacji na rynku pierwotnym mają też rozmaici eksperci. Obecnie popyt na mieszkania jest bardzo niski, a deweloperzy mogą liczyć głównie na małych inwestorów i firmy z sektora PRS. Zdaniem specjalistów taka sytuacja w dużej mierze utrzyma się w 2023 r., choć w połowie roku sytuację nabywców kredytowych może poprawić program „Pierwsze Mieszkanie”.

– Inaczej będzie wyglądała strona popytowa po wprowadzeniu „tanich” kredytów mieszkaniowych dla młodych Polaków lub innego analogicznego wsparcia popytu, a inaczej bez podobnej regulacji. Jeśli sytuacja pozostanie bez reakcji państwa na załamanie sprzedaży nowych mieszkań, rynek na długo pozostanie dostępny tylko dla najlepiej zarabiających Polaków, dla gotówkowców, inwestorów, funduszy PRS itp. – zauważa w wypowiedzi dla PrimeTime PR Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Warto pamiętać także o innym państwowym programie – „Mieszkaniu bez wkładu własnego”, który także ma szansę ułatwić wielu osobom zakup mieszkania. Póki co wpływ tego programu na rynek był niewielki, jednak może się to zmienić po tegorocznych zmianach (m.in. zwiększenie puli lokali kwalifikujących się do udziału w programie), zwłaszcza jeśli dojdzie do „odwilży” w kredytach mieszkaniowych.

Ceny mieszkań będą stabilne, a może nawet lekko spadną, ale nie u każdego dewelopera

Dobrą wieścią dla osób planujących zakup nieruchomości jest to, że wielu ekspertów spodziewa się stabilizacji lub spadku cen mieszkań. Nie będą to jednak masowe obniżki, a bardziej punktowe działania.

– Od pół roku ceny są stabilne, ale dalsze problemy z kredytami mogą je w niektórych przypadkach obniżyć – dotyczyć to będzie mniej atrakcyjnych lokali, miast czy dzielnic. W skali kraju nie spodziewam się spadków cen nominalnych wyższych niż kilka procent, ale równie dobrze o tyle samo mieszkania mogą podrożeć – uważa Marcin Krasoń, ekspert Otodom Analytics.

Inni eksperci zwracają jednak uwagę, że obniżek cen należy spodziewać się raczej u mniejszych deweloperów. Najwięksi gracze mogą bowiem pozwolić sobie finansowo na to, żeby przeczekać chudy rok bez promocji cenowych. Spadająca liczba inwestycji mieszkaniowych w połączeniu z rosnącymi kosztami budowy to również czynnik zniechęcający do obniżek.

– Piętnastu największych deweloperów wypowiedziało się ostatnio, że nie zanosi się na żadne obniżki poza drobnymi promocjami, a wręcz trzeba liczyć na wzrosty o 4–5 proc. rocznie. Ci sami deweloperzy określili, że zmniejszają budowę mieszkań, czyli niebawem podaż spadnie, o czym świadczą statystki GUS – wskazuje deweloper i inwestor Wojciech Orzechowski.

Stoły na miarę Twojej rodziny

Materiały promocyjne partnera
od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto