Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przekaż 1% Bartkowi z Pruszcza lub Kasi Pszczółek, którzy potrzebują na powrót do zdrowia - rehabilitację

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Fot. Danuta Strzelecka
Tym, którzy jeszcze nie zrobili rocznego rozliczenia, podpowiadamy na kogo mogą przeznaczyć 1 %. To Bartek Rutkowski z Pruszcza i Kasia Wondołowska z Pszczółek. Wystarczy w deklaracji PIT wypełnić odpowiednią rubrykę podając KRS oraz cel szczegółowy.

1 stycznia 2019 r. 25-letni Bartek z Pruszcza Gdańskiego uległ wypadkowi i doznał ciężkiego uszkodzenia mózgu. Pomimo bardzo złych rokowań, Bartek wyszedł już ze śpiączki, nadal wymaga intensywnej rehabilitacji.

- Teraz sami ćwiczymy z nim w domu - mówi Piotr Rutkowski, tata młodego pruszczanina. - Kiedy tylko sytuacja z epidemią się unormuje i rynek usług rehabilitacyjnych otworzy, nadal będziemy jeździć na turnusy rehabilitacyjne. Dotychczas było to w takim cyklu, że 2-3 tygodnie byliśmy na turnusie, 2-3 tygodnie w domu. Małymi kroczkami idziemy do przodu.

- Jest poprawa w zakresie komunikacji, pamięci, mowy, także w zakresie fizycznym, poruszania się, sprawności, np. pionizację robimy już bez ortezy, ale np. sam nie potrafi usiedzieć bez oparcia. Zebrane pieniądze przeznaczamy głównie na rehabilitację, leki neurologiczne. Też środki pielęgnacyjne.

- Bartka czeka rekonstrukcja czaszki, a po niej terapia komórkami macierzystymi, do której się zakwalifikował, a która kosztuje ponad sto tysięcy zł. Bartek będzie wymagał rehabilitacji przez lata jak nie całe życie - dodaje tata Bartka.

Można pomóc, przekazując 1% - Nr KRS 0000164555 z dopiskiem „Dla Bartka” lub wpłacić datki na konto Fundacji Edukacji i Wspierania Rodziny BRAMA: 94 8335 0003 0117 1411 2000 0050, z dopiskiem „Dla Bartka”.

Codziennej rehabilitacji potrzebuje także Kasia Wondołowska z Pszczółek. O tej młodej mamie, której w 2016 roku zatrzymała się akcja serca podczas karmienia piersią kilkumiesięcznego synka, wskutek czego zapadła w śpiączkę, pisaliśmy kilkukrotnie. 22-letnia wówczas Kasia, wybudziła się po półtora roku dzięki intensywnej terapii, która nadal jest potrzebna, ponieważ jest sparaliżowana.

- Po tym zdarzeniu lekarze nie dawali jej szans - mówiła nam Jadwiga Wondołowska, mama Kasi. - A ona zrobiła duży postęp dzięki codziennej rehabilitacji. Może to idzie pomału, efekty są mini-mini, ale są. Wierzymy, że stanie na nogi i będzie mogła w pełni być mamą. Zanim to się stało, była taka pełna życia, miała dużo planów. Studiowała. Sama była rehabilitantką. Zawsze była bardzo energiczna, szła do przodu.

Rehabilitacja jest kosztowna. Żeby były postępy, musi być prowadzona w sposób ciągły.

- Rehabilitantów opłacamy z pieniędzy fundacyjnych, które ludzie dobrego serca wpłacają na rzecz Kasi - dodaje pani Jadwiga. - Teraz ze względu na epidemię jest mniej wpłat, ostatnia była miesiąc temu i to niewielka kwota. A nam szykują się wydatki. Trzeba już pionizator wymienić, żeby był odpowiedni do dalszej rehabilitacji. W planach mamy zakup ortez głównie na ręce.

- Kilkukrotnie podrożały niektóre leki. Dużo wydajemy na środki pielęgnacyjne, specjalne wkładki do pieluch, kremy na odparzenia, chusteczki mokre czy nawet ręczniki papierowe. O wyjeździe rehabilitacyjnym w tym roku nawet nie marzymy.

Kasia jest podopieczną Fundacji „Światło”. Wpłaty można przekazywać na konto fundacji Bank Pekao S.A. nr konta: 34 1240 4009 1111 0000 4490 9943 z dopiskiem: na leczenie Katarzyny Wondołowskiej. Można także przekazać pieniądze z 1 % - Nr KRS: 0000183283 dla Kasi Wondołowskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto