Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkolaki ze Straszyna przeprowadziły śledztwo! Okazało się, że św. Mikołaj potrafi się teleportować!

Anna Kordunowska
Anna Kordunowska
Mali detektywi wzięli pod lupę św. Mikołaja! Okazało się, że Mikołaj nie przemieszcza się dzięki saniom, to wszystko sprawka teleportera...

My, dorośli, inaczej niż dzieci postrzegamy święta. Przed Bożym Narodzeniem, w gonitwie za karpiem czy świeżym indykiem, stojąc w korku do kolejnego supermarketu, zapominamy o rzeczach, które w dzieciństwie również i dla nas były ważne. Pamiętacie? Z niecierpliwością wyczekiwało się pierwszej gwiazdki, kolację jadło w pośpiechu, bo dopiero po niej pod choinką pojawiały się długo wyczekiwane prezenty. Może uważamy, że nasze dzieci tego nie potrzebują, są inne niż my kiedyś. Uwierzcie – one również cały rok z niecierpliwością wyczekują św. Mikołaja. Co więcej - mają dowody na to, że on naprawdę istnieje. Przekonajcie się sami!

Wczoraj odwiedziłam dzieci z Niepublicznego Przedszkola im. św. Joanny Beretty Molla w Straszynie. Pojechałam tam, bo zżerała mnie ciekawość, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się tego, co dzieci sądzą o św. Mikołaju oraz jak to się dzieje, że odwiedza on wszystkich milusińskich na całym świecie, i to jednego dnia!

- Sanie są zaczarowane – odpowiedziała dziewczynka.
- Nie, to niemożliwe – krzyknęła jej koleżanka. - Gdyby sanie były zaczarowane, to renifery wisiałyby pod nimi – zauważyła mała spryciula.
- A ja uważam, że ma teleporter, nie widzę innego wytłumaczenia – krzyknął kolejny mądrala, dając cały wykład o układzie słonecznym.

Większość milusińskich przytaknęła koledze. - Tak, to na pewno teleportacja, nasz kolega jest mądry – powiedziały jednogłośnie.

Dobrze, prawie mnie przekonały, ale czy ktoś kiedykolwiek widział św. Mikołaja?

- Oczywiście, przecież każdego roku przychodzi do mojego domu i rozdaje prezenty. Ma długą, białą brodę i czerwony płaszcz – odpowiedział jako pierwszy jeden z chłopców;
- Ja nie widziałam, Mikołaj przychodzi do mnie wtedy, kiedy śpię – powiedziała dziewczynka;
- Ja też widziałam, ja też! – przekrzykiwały się przez chwilę dzieci.

Jednak nie były to jedyne pytania, które mnie nurtowały. Jak to możliwe, że sam robi tyle prezentów? Może ktoś mu pomaga?

- Pewnie, że tak! Ma swoich elfów, które pomagają mu w produkcji prezentów – odpowiedziały jednogłośnie, nie wierząc, że ja – dorosła, nie znam odpowiedzi na tak oczywiste pytanie.

Do tamtego momentu, dzieci znały odpowiedzi na wszystkie pytania, jednak jednym zupełnie ich zaskoczyłam...

Całą rozmowę z przedszkolakami przeczytasz w jutrzejszym (23 grudnia) głównym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" oraz w piątkowym (29 grudnia) wydaniu "Echa Pruszcza Gdańskiego". Zapraszamy do kiosków!

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto