My, dorośli, inaczej niż dzieci postrzegamy święta. Przed Bożym Narodzeniem, w gonitwie za karpiem czy świeżym indykiem, stojąc w korku do kolejnego supermarketu, zapominamy o rzeczach, które w dzieciństwie również i dla nas były ważne. Pamiętacie? Z niecierpliwością wyczekiwało się pierwszej gwiazdki, kolację jadło w pośpiechu, bo dopiero po niej pod choinką pojawiały się długo wyczekiwane prezenty. Może uważamy, że nasze dzieci tego nie potrzebują, są inne niż my kiedyś. Uwierzcie – one również cały rok z niecierpliwością wyczekują św. Mikołaja. Co więcej - mają dowody na to, że on naprawdę istnieje. Przekonajcie się sami!
Wczoraj odwiedziłam dzieci z Niepublicznego Przedszkola im. św. Joanny Beretty Molla w Straszynie. Pojechałam tam, bo zżerała mnie ciekawość, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się tego, co dzieci sądzą o św. Mikołaju oraz jak to się dzieje, że odwiedza on wszystkich milusińskich na całym świecie, i to jednego dnia!
- Sanie są zaczarowane – odpowiedziała dziewczynka.
- Nie, to niemożliwe – krzyknęła jej koleżanka. - Gdyby sanie były zaczarowane, to renifery wisiałyby pod nimi – zauważyła mała spryciula.
- A ja uważam, że ma teleporter, nie widzę innego wytłumaczenia – krzyknął kolejny mądrala, dając cały wykład o układzie słonecznym.
Większość milusińskich przytaknęła koledze. - Tak, to na pewno teleportacja, nasz kolega jest mądry – powiedziały jednogłośnie.
Dobrze, prawie mnie przekonały, ale czy ktoś kiedykolwiek widział św. Mikołaja?
- Oczywiście, przecież każdego roku przychodzi do mojego domu i rozdaje prezenty. Ma długą, białą brodę i czerwony płaszcz – odpowiedział jako pierwszy jeden z chłopców;
- Ja nie widziałam, Mikołaj przychodzi do mnie wtedy, kiedy śpię – powiedziała dziewczynka;
- Ja też widziałam, ja też! – przekrzykiwały się przez chwilę dzieci.
Jednak nie były to jedyne pytania, które mnie nurtowały. Jak to możliwe, że sam robi tyle prezentów? Może ktoś mu pomaga?
- Pewnie, że tak! Ma swoich elfów, które pomagają mu w produkcji prezentów – odpowiedziały jednogłośnie, nie wierząc, że ja – dorosła, nie znam odpowiedzi na tak oczywiste pytanie.
Do tamtego momentu, dzieci znały odpowiedzi na wszystkie pytania, jednak jednym zupełnie ich zaskoczyłam...
Całą rozmowę z przedszkolakami przeczytasz w jutrzejszym (23 grudnia) głównym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" oraz w piątkowym (29 grudnia) wydaniu "Echa Pruszcza Gdańskiego". Zapraszamy do kiosków!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?