Chore drzewo - Pomnik Przyrody w Pruszczu Gdańskim
Wierzby rosnące w Pruszczu Gdańskim, często na Kanałem Raduni, przyciągają wzrok. Stan jednego z nich zaniepokoił pruszczankę.
- Na ulicy Wojska Polskiego rośnie wierzba. Jest na niej tabliczka „Pomnik Przyrody”. Ale z pomnikiem przyrody ma niewiele wspólnego. Rośnie na niej żółciak siarkowy. To jak rak, który powoli a skutecznie zniszczy drzewo - mówi pani Hanna z Pruszcza Gdańskiego. - Mimo zgłaszania do Urzędu Miasta nic się z tym nie robi. To nie jest ścisły rezerwat przyrody, gdzie drzewa umierają i się w to nie ingeruje. Tam też nikt nie umieszcza na nich tabliczek. Lepiej zdjąć tabliczkę i nie udawać, że to drzewo jest dla nas ważne.
Jeżeli chcemy dłużej cieszyć oczy tą starą wierzbą, to żółciaka trzeba wyciąć z marginesem - nawet z kawałkiem zdrowej tkanki drzewa, by być pewnym, że to szkaradztwo nie rozsieje się po drzewie - apeluje pruszczanka.
Inna sprawa, że oprócz tego istniejącą wyrwę w drzewie, tuż przy ziemi, należy zabezpieczyć siatką. Co i raz ludzie wrzucają tam śmieci - łącznie z butelkami po alkoholu. Właśnie dzisiaj wyciągnęłam kolejną butelkę. A co jeśli jakiś dowcipniś wrzuci niedopałek i drzewo się zapali? - dodaje pani Hanna.
O wierzbę z żółciakiem zapytaliśmy w Urzędzie Miasta w Pruszczu Gdańskim.
- W odpowiedzi na zapytania dotyczące stanu zdrowotnego wierzby rosnącej przy ul. Wojska Polskiego wyjaśniamy, że została wykonana ekspertyza w zakresie oceny stanu zdrowotnego przedmiotowego drzewa - mówi Marta Rauchfleisch z Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Pruszcz Gdański. - Badanie potwierdziło obecność żółciaka siarkowego, czyli grzyba powodującego rozkład drewna. Zgodnie z zaleceniami zawartymi w ekspertyzie wiosną tego roku wykonane zostały cięcia zmniejszające koronę, skrócono gałęzie wyrastające w miejscach dawnych cięć i wyłamań. Został też zabezpieczony otwór w pniu drzewa przed zaśmiecaniem.
Owocniki są pomocne w oznaczeniu gatunku grzyba
Również w tym roku stwierdzono na pniu wierzby charakterystyczne owocniki grzyba żółciaka siarkowego, który może budzić niepokój o stan zdrowotny naszego pomnika przyrody.
- Konsultacje ze specjalistami z dziedziny ochrony drzew pomnikowych wykazały, że owocników tych nie należy usuwać - wyjaśnia Marta Rauchfleisch. - Owocniki grzybów nadrzewnych rozwijają się, gdy grzyb już jest obecny w drzewie i są cechą diagnostyczną pomocną w oznaczaniu gatunku grzyba oraz jego rozwoju. Usuwanie ich nie służy w żaden sposób ochronie drzewa, a nawet utrudnia ocenę jego stanu.
Konieczne są regularne kontrole drzewa
Dzięki obecności tego gatunku grzyba naszą pruszczańską wierzbę mógł zasiedlić gatunek chroniony, jakim jest pachnica dębowa.
- Chrząszcz ten podlega w Polsce prawnej ochronie gatunkowej. A tam, gdzie jest pachnica i próchno - obecne dzięki żółciakowi, mamy do czynienia z bogatym siedliskiem dla wielu innych gatunków. W związku z tym zgodnie z zaleceniami nie usuwamy tego grzyba - dodaje urzędniczka. - Uspokajamy, że nawet sędziwe drzewa często dobrze sobie radzą z działaniem tego grzyba, ale konieczne są regularne kontrole i pielęgnacja drzewa.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?