W poniedziałek, 1 lipca, mieszkańców osiedla przy starym cmentarzu w Pruszczu Gdańskim, zaniepokoił widok ogromnej ilości ciemno ubarwionych gąsienic maszerujących w kierunku osiedla domów jednorodzinnych przy ul. Sportowej i Wczasowej.
- Jest straszny wyspy larw. Idą z pola. Mieszkamy najbliżej tego miejsca - mówi Mieczysław Dudek. - Wczoraj były na ulicy i chodniku. Dzisiaj wchodzą na posesję naszych domów. Jak to zwalczać? Dzwoniliśmy wczoraj do Urzędu Miasta. Byli oglądać. Dzisiaj dzwoniłem znowu, to dowiedziałem się, że problem sam zginie. A my płacimy podatki, to chcemy, żeby się tym zajęli. Niech coś z tym zrobią.
czytaj także: Kasyna w Jaworze nie będzie? Radni negatywnie zaopiniowali jego lokalizację
Urzędnicy po zgłoszeniu problemu postanowili wyjaśnić to zjawisko i ustalić, czy zagraża mieszkańcom.
- Wczoraj, po telefonie od mieszkańca, na miejscu był pracownik referatu Ochrony Środowiska - mówi Mariola Barzał, kierownik referatu Gospodarki Komunalnej UM w Pruszczu. - Rzeczywiście było dużo tych gąsienic. By ustalić, jakiego owada to gąsienice kontaktowaliśmy się z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Instytutem Ochrony Roślin. Udało nam się skontaktować z dr Pauliną Koziną z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii, Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego, która określiła, że są to gąsienice rusałki osetnika i wyjaśniła, że to skupisko gąsienic to zjawisko przejściowe.
- Gąsienice nie są groźne - dodaje Mariola Barzał. - Niedługo część z nich zakopie się w ziemi i przepoczwarzy w motyle, część z nich zjedzą ptaki i inne zwierzęta owadożerne. Owady te są pożyteczne i bardzo ważne dla środowiska. Im więcej motyli, tym bardziej obfite i dorodne plony. Wczoraj wieczorem urzędnik ponownie zjawił się na miejscu, gdzie widziano gąsienice i były już pojedyncze sztuki. Trudno, żebyśmy podjęli akcję niszczenia tych gąsienic, kiedy wiemy, że to przejściowe zjawisko i pożyteczne owady. Dzisiaj ponownie pracownik Ochrony Środowiska był na miejscu. Na ulicy i chodniku jest ich mniej niż wczoraj. Po wejściu na jedną z posesji okazało się, że są na elewacji, drzwiach i w trawie. Pan żąda użycia chemii. Chemię stosuje się na szkodniki, które stanowią zagrożenie, a gąsienice tych motyli nie są zagrożeniem.
czytaj także: Jarmark Żuławski w Trutnowach ściągnął miłośników historii, regionalnych wyrobów i żuławskich przysmaków
Dr Paulina Kozina z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii, Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego wyjaśnia"
„Od maja możemy obserwować masowe skupiska rusałki osetnika (Vanessa carudi). Setki osobników przysiadają na kwiatach spijając nektar. Jednak taka sytuacja zdarza się raz na kilka lat. Zwykle ten motyl nie pojawia się w tak dużej ilości, bywają lata, gdy jest rzadko obserwowany. Być może wpływ na ten stan ma utrzymująca się wysoka temperatura miesięcy letnich w naszym kraju.
Rusałka osetnik to długodystansowy motyl przylatuje do nas z południa Europy oraz Afryki. W naszym kraju spędza lato i jesień, średnio dwa czasem trzy pokolenia, po czym na jesień migruje nad Morze Śródziemne. Masowa liczba osobników dorosłych przekłada się na dużą ilość jaj, a następnie gąsienic. Obecnie możemy obserwować młode gąsienice, które przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia. Żywią się m.in. pokrzywą, ostem czy ostrożeniem. Nie są dla nas groźne, jednak tak jak przy kontakcie z innymi gąsienicami posiadającymi szczecinki czy kolce, należy zachować ostrożność i nie dotykać ich bez odpowiedniego zabezpieczenia rąk. Gąsienice stanowią łatwy i pożywny pokarm dla ptaków i ssaków owadożernych, część z nich stanie się łupem pasożytniczych błonkówek, które na ich ciele składają jaja."
Należy pamiętać, że wkrótce gąsienice przepoczwarzą się w osobniki dorosłe, które są niezwykle pożyteczne. Żywiąc się nektarem kwiatów, zapylają wiele drzew i krzewów roślin ważnych dla człowieka z gospodarczego punktu widzenia (owoce, warzywa, rośliny ozdobne itp.). Im więcej motyli, tym bardziej obfite i dorodne plony. Warto więc dobrze przemyśleć kwestie pochopnego zwalczania tych owadów - Dr Paulina Kozina.
Z obserwacji tego zjawiska uczymy się, że przyroda potrafi zaskoczyć. Referat Gospodarki Komunalnej zachęca więc, aby przed podjęciem jakichkolwiek działań, zwłaszcza mających na celu pozbycie się nieznanego dla nas „przybysza” zasięgnąć opinii specjalistów, którzy doradzą, a nierzadko usunął nasze obawy przed nieznanym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?