Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pruszcz Gdański: Odzyskała 50 tysięcy euro. Pozostałe skradzione 210 tys. euro podejrzany podobno chce „wyprać” [ZDJĘCIA, WIDEO]

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Fot. Danuta Strzelecka
We wtorek, 30 lipca, Beata Bagińska, która oskarża swojego byłego partnera, mieszkańca Pruszcza, o kradzież ponad 250 tysięcy euro pod koniec ub. roku w Berlinie, odebrała część skradzionych pieniędzy zabezpieczonych przez policję podczas przeszukania u matki żony podejrzanego.

Przypomnijmy do kradzieży "stulecia" miało dojść w Berlinie pod koniec października ub. roku. Beata Bagińska, prowadząca prowadzącą firmę budowlano-sprzątającą na terenie całej Europy straciła dorobek życia. A wszystko przez to, że jak mówi, zaufała swojemu narzeczonemu, który wcześniej miał ją uwieść za aprobatą swojej żony. Sławomira K. odnalazł kilka dni później w Polsce w okolicach Pruszcza Gdańskiego wynajęty przez kobietę Krzysztof Rutkowski. Mężczyzna został przekazany do dyspozycji policji. Wtedy też część skradzionych pieniędzy, 50 tys. euro, zostało zwrócone przez żonę Sławomira K. Jolantę K. Środki były przechowywane u jej matki.

pisaliśmy:Zaufała narzeczonemu, a on ukradł jej ćwierć miliona euro

- O zwrocie pieniędzy dowiedziałam się w sobotę - mówi Beata Bagińska. - Prokurator wydał taką decyzję o oddaniu pieniędzy. Pani Jolanta K. złożyła odwołanie, w którym pisała m.in., że są to jej pieniądze, które jej mąż Sławomir K. wywiózł w momencie opuszczenia rodziny i przeprowadzenia się do mnie do Berlina. Sąd podtrzymał decyzję prokuratury. Potwierdzeniem, że są to moje pieniądze jest oryginalna banderola. Są na niej cyfry identyfikujące moje wypłaty z banku.

Beata Bagińska zapowiada, że będzie dalej walczyć o odzyskanie reszty pieniędzy. Jej zdaniem Sławomir K. cały czas roztrwania skradziony jej majątek.

- Z tego, co wiemy zakupił w ostatnim czasie kilka aut, w łącznej wartości ok. 80 tys. euro - mówi mieszkanka Berlina. - Na pytanie policji, gdzie znajdują się te pojazdy odpowiada, że nie wie. Sprawa została zgłoszona na policję.

pisaliśmy:Rutkowski oferuje 10 tys. euro za wskazanie miejsca ukrycia pieniędzy

Dodatkowo adwokat pani Beaty kilka tygodni temu wystąpił o zabezpieczenie majątku podejrzanego.

- Oprócz tego złożyłam zawiadomienie o praniu brudnych pieniędzy - dodaje Beata Bagińska. - Dlatego, że pan K. pracuje dla firmy, w której wystawia wysokie rachunki, które są nieadekwatne do wykonanej pracy, czyli próbuje zalegalizować pieniądze. Nie odpuszczę do odzyskania ostatniego centa. To, co dziś odebrałam, te 50 tysięcy euro - to jedynie 1/5 skradzionej kwoty.

Biuro Rutkowski apeluje do właścicieli kantorów o przekazanie informacji, jeżeli Ci natknęliby się na skradzione pieniądze o takim nominale. Nadal aktualna jest nagroda dla osoby, która przekaże informacje o miejscu ukrycia pieniędzy.

- Osoba, która przekaże nam informacje, gdzie Sławomir K. ukrywa pieniądze, ze strony Biura Rutkowski otrzyma wysoką nagrodę - 10 tys. euro - mówił Krzysztof Rutkowski.

Zobacz: Briefing prasowy Rutkowski Biuro - odzyskanie 50 tysięcy euro z kradzieży stulecia w Berlinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto