Pruszcz Gdański. Obchody 76. rocznicy Marszu Śmierci. Mieszkańcy uczcili pamięć ofiar |ZDJĘCIA

Dzisiaj (27 stycznia) w Pruszczu Gdańskim odbyła się uroczystość upamiętniająca tych, którzy szli podczas Marszu Śmierci. Władze miasta, samorządowcy, w tym burmistrz Pruszcza Janusz Wróbel, przewodnicząca Rady Miasta Małgorzata Czarnecka-Szafrańska, senator Ryszard Świlski, starosta gdański Stefan Skonieczny, radny Ireneusz Szweda, kombatanci, przedstawiciele organizacji pozarządowych i mieszkańcy Pruszcza złożyli kwiaty i zapalone znicze pod pomnikiem ofiar Marszu Śmierci, który znajduje się na rogu ulic Mickiewicza i Grunwaldzkiej.

W uroczystościach wzięła udział także Halina Drozd, córka jednego z więźniów, który szedł w Marszu Śmierci. Przed złożeniem kwiatów i zniczy, ksiądz Stanisław Łada, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Św. w Pruszczu odmówił modlitwę za ofiary i ich katów oraz tych, dzięki którym ten pomnik pamięci przy ul. Grunwaldzkiej powstał, a jest to rodzina pani Drozd.

- Zebraliśmy się dzisiaj we wszystkich miejscach pamięci ofiar Marszu Śmierci, w Pruszczu, w Straszynie, Juszkowie, żeby uczcić pamięć tych, którzy zginęli, którzy w tym trudnym marszu na koniec ich życia musieli z obozu wychodzić w mrozie i iść tyle kilometrów - mówi Stefan Skonieczny, starosta gdański. - Trzeba o tym pamiętać. W tym roku nie ma z nami młodzieży, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku już będzie i będzie pamiętać o tym wydarzeniu. Ktoś musi po nas tradycje przejąć i pamiętać o tych tragicznych wydarzeniach.

W tym roku przypada 76. rocznica Marszu Śmierci więźniów Obozu Koncentracyjnego KL Stutthof. To tragiczne wydarzenie, w którym tysiące więźniów przeszło 170 kilometrów w zimowych warunkach podczas ewakuacji obozów w 1945 roku. Pruszcz Gdański był jednym z przystanków na tasie. To tutaj znajdował się punkt zbiorczy, do którego maszerowali więźniowie z całej sieci podobozów KLStutthof. Łącznie na trasę tragicznego marszu śmierci wyszło ponad 11 000 osób, przeżyła połowa.