Darmowe maseczki dla mieszkańców Pruszcza
Do naszej redakcji zadzwoniło kilku mieszkańców Pruszcza rozżalonych przeprowadzoną ostatnią akcją rozdawania maseczek przez miasto.
- W piątek objechałam trzy punkty, na Kasprowicza, Niemcewicza i Matejki, wszędzie były zamknięte drzwi. W dwóch przynajmniej wisiała karteczka, że maseczek brak, ale żadnej dodatkowej informacji, czy będą i kiedy. W trzecim punkcie nie było nawet karteczki na drzwiach - mówi Halina Stolcman z Pruszcza Gdańskiego. - Skoro urząd podaje, że na jedno gospodarstwo przypada 50 maseczek, to chyba zrobił wyliczenia, ile jest gospodarstw w mieście, ile osób zameldowanych i czy wystarczy dla wszystkich.
Jak mówi 69-latka, w tym wszystkim najbardziej chodzi o traktowanie ludzi.
- Siedzimy w domach i jeśli już ktoś poszedł odebrać maseczki, to nie należy robić ludzi w balona. Moi sąsiedzi dwoje są na kwarantannie, inna sąsiadka też, bo się zaraziła. Już, nawet jeśli nie chciałabym dla siebie, to dla nich - dodaje pani Halina. - Najgorsza jest ta niemoc. Nigdzie nie było telefonu, żeby zapytać, Czuje się niedosyt i rozczarowanie. Chociaż do tych starszych ludzi podeszliby z szacunkiem i powiedzieli, że starczy dla tych pierwszych osób tylko. A tu nic. Czy gdzieś poszły indziej, czy się rozpłynęły?
Zapytaliśmy w urzędzie miasta, jak to jest z tymi maseczkami.
- Wszystkie maseczki, które miasto otrzymało z Rządowej Agencji Rezerw Materiałowych, zostały już rozdane mieszkańcom. Było tylu chętnych, że w czwartek już niektóre zapasy w punktach się skończyły. Stąd mogło być tak, że już w piątek niektóre punkty były zamknięte. Wszędzie było napisane, że do wyczerpania zapasów - mówi Bartosz Gondek, rzecznik prasowy UM w Pruszczu Gdańskim.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?