Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pruszcz Gd.: Zagrali i zaśpiewali podczas koncertu charytatywnego dla Kasi, która walczy o powrót do zdrowia [ZDJĘCIA, WIDEO]

Danuta Strzelecka
Fot. Danuta Strzelecka
Dzisiaj, 15 grudnia, „Karczmie u Jakuba” w Pruszczu Gdańskim odbył się przedświąteczny koncert charytatywny na rzecz Katarzyny Wondołowskiej, mieszkanki Pszczółek, która po wybudzeniu ze śpiączki nadal jest sparaliżowana i walczy o powrót do zdrowia. Wystąpili uczniowie i nauczyciele Szkoły Muzycznej YAMAHA. Na wydarzeniu obecna była także Kasia z rodziną.

Koncert, który odbył się w "Karcznie u Jakuba" zorganizowała Fundacja Bursztynowym Szlakiem z Pruszcza Gd. oraz pruszczańska Szkoła Muzyczna YAMAHA. Uczniowie i nauczyciele tej szkoły zagrali i zaśpiewali na rzecz Kasi Wondołowskiej z Pszczółek, młodej mamy, która zapadła w śpiączkę podczas karmienia piersią synka. Wybudziła się po półtora roku dzięki intensywnej terapii, która nadal jest potrzebna, bowiem młoda kobieta nadal jest sparaliżowana.

Sala w pruszczańskiej karczmie pękała w szwach. Na koncert przybyła Kasia z najbliższymi, rodzicami, chłopakiem, synkiem, kuzynkami i znajomymi.

- Jesteśmy otwarci na wszelkie takie inicjatywy i wdzięczni szczególnie za pomoc, rzeczową także - mówi Jadwiga Wondolowska, mama Kasi.

Gdy Kasia wybudziła się ze śpiączki, rodzice zdecydowali, że będą się nią opiekować w domu, w miejscu, które zna, z bliskimi na co dzień ma szybszą szansę na powrót do zdrowia. Na pytanie, jak wygląda ich dzień, pani Jadwiga odpowiada:

- Praca, praca cały czas i rehabilitacja - mówi pani Jadwiga. - Codziennie rano toaleta, ubieranie, przewijanie, karmienie. Później koło godziny 13 zaczyna się rehabilitacja. Karmienie oczywiście w międzyczasie. Rehabilitacji ma dwie, trzy dziennie - w zależności od tego, jaki jest stan finansowy. Ma dwie, trzy same rehabilitacje ruchowe po godzinie czasu i logopedię. Ale logopedii ma teraz mniej, bo nie możemy znaleźć kogoś kto by dojeżdżał do nas do Pszczółek. Więc teraz nie ma codziennie logopedii, jest góra dwa, trzy razy w tygodniu. Nie ma też specjalistów takich typowo neurologopedów.

Zobacz także: ŚwiĄteczna wystawa w Szarym Ganku z akcją charytatywną dla 12-letniego Michała z Pruszcza - ZDJĘCIA, WIDEO

Kasia musi uczyć się mówić i przełykać pokarm. Nie je sama. Dokarmiana jest dojelitowo. Czasami udaje jej się zjeść dwie, trzy łyżki zupy czy przetartego jedzenia.

- Rehabilitację płacimy z pieniędzy fundacji, to co zbierzemy przez organizowanie np. aukcji w internecie, bazarku, koncerty charytatywne - dodaje mama młodej kobiety. -

- Mieliśmy także zbiórkę na siepomaga. Wtedy te pieniądze pokryły koszty 3-miesięcznego pobytu Kasi w ośrodku rehabilitacji Krakowie zaraz po tym zdarzeniu. Jak nie mamy pieniędzy, to muszę wyliczać na ile wystarczy w danym momencie. Rehabilitacje są drogie, godzina od 120 - 150 zł. Miesięcznie to wyjdzie ok. 7-8 tysięcy zł. Oboje z mężem nie pracujemy. Zrezygnowaliśmy z pracy, kiedy to się stało, by opiekować się córką. Każda pomoc, jaka by nie była, czy pieniężna, czy rzeczowa bardzo nam pomaga.

TUTAJ możesz wpłacić na pomoc Kasi Wondolowskiej

Kasi potrzebna jest rehabilitacja, ale także takie rzeczy jak pieluchy, specjalne wkładki w pieluchy, środki pielęgnacji, oscenisept, sudokrem. - Najwięcej nam schodzi ręczników papierowych, chusteczek mokrych. Nie wszystkie fundacje zwracają pieniądze za takie zakupy - dodaje mama.

Kasia zapadła w śpiączkę w sierpniu 2016 roku, na wigilię 2016 były pierwsze oznaki, że ma jakąś świadomość.

- Było to w krakowskim ośrodku na turnusie rehabilitacji. Podczas wigilii usłyszała kolędy i zaczęła płakać - mówi pani Jadwiga.

- To był pierwszy bodziec. Pierwszy raz pokazała, że ma świadomość i wie, co to było, że to były kolędy. Płakała potwornie. Ja w ogóle nie wiedziałam, że ona potrafi płakać, uśmiechać się. Nie miała tych odznak. Teraz nam to pokazuje, usiłuje mówić.

Dzisiaj również podczas koncertu widać było wzruszenie na twarzy Kasi, kiedy z bliska zobaczyła dzieci grające i śpiewające kolędy.

- Tak, córka bardzo się wzruszyła dzisiaj. Widać to było. Także to, że jej się tu podoba, szczególnie gdy padło jej nazwisko zareagowała - mówi pani Jadwiga.
- Ona wszystko pamięta, rozumie, co się wokół niej dzieje, Tylko nie jest sprawna ruchowo i mówić nie może - dodaje pan Antoni, tata Kasi.

Zobacz także: Spotkanie wigilijne w CKiS w Pruszczu Gdańskim - ZDJĘCIA, WIDEO

Czy Kasia ma szansę, wrócić w pełni do sprawności?
- Nie pytam już o to lekarzy. Przestałam to robić - mówi mama Kasi. - Kiedy się pytałam, mówili - nie umiemy powiedzieć, jakie są rokowania. My wiemy jedno, po wypadku, nie dawali jej szans, była rośliną. Teraz jest lepiej. Zrobiła duży postęp dzięki nieustannej rehabilitacji. Może to idzie pomału, efekty są mini, mini, ale są. To jest nasza praca. Nie korzystam z żadnej opieki, pomocy. Zanim to się stało, córka była taką pełną życia, miała dużo planów. Studiowała. Sama była rehabilitantką. A tu sama w tej chwili potrzebuje rehabilitacji. Zawsze była bardzo energiczna. Co chciała to zawsze postawiła na swoim. Szla do przodu. I pracowała i uczyła się. Była strasznie pracowita. Miała tyle pomysłów i tyle energii.

Synek pani Kasi, Aleksander, 24 grudnia będzie miał 2,5 roku. Opiekuje się nim narzeczony Kasi, który jest na urlopie wychowawczym.
- Jej stan może się poprawić - mówi Sławomir Szymański, tata chłopca.- Poznaje syna, tylko nie może się wypowiedzieć. Jeden dzień jest dobry, powie jedno słowo, przez kilka następnych nic. Dzień do dnia nie jest podobny.

- Razem z Fundacją chcemy wesprzeć panią Kasię, która obudziła się po śpiączce i ma okazję poznać teraz swojego synka - mówi Rafał Roszyk, prowadzący Szkołę Muzyczną YAMAHA w Pruszczu Gdańskim.

- Koncert jest przedświąteczny. Graliśmy i melodie adwentowe, i świąteczne, a także takie utwory jak "Tears in heaven' Erica Claptona.

- Jeśli tylko możemy pomóc, to robimy to - mówi Alicja Boruc, prezes zarządu Fundacji Bursztynowym Szlakiem z Pruszcza Gdańskiego. - Ten koncert to też zwrócenie uwagi na to, że wokół nas są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Zarejestrowaliśmy panią Kasię jako naszą podopieczną i możemy zbierać fundusze dla niej. Naszym podopiecznym albo przekazujemy te pieniądze, albo robimy zakupy potrzebnych rzeczy. Dzisiaj wrzucając do puszki wspieramy Kasię, która tego bardzo potrzebuje.

Zobacz także: Final Szlachetnej Paczki w Warczu 2018

Kasia jest także podopieczną Fundacji Światło oraz Fundacji Rycerze i Księżniczki. Można przelać dowolną kwotę na konto Fundacji Światło - Bank Pekao S.A. nr konta: 34 1240 4009 1111 0000 4490 9943, z dopiskiem: na leczenie Katarzyny Wondołowskiej. (Nr KRS: 0000183283 dla Kasi Wondołowskiej). Można także przekazać pieniądze z 1 procenta. Na facebooku jest "Bazarek dla Kasi", gdzie można sprzedać używane rzeczy, a pieniądze przelewa się na konto fundacji.

TUTAJ możesz wpłacić datki na rzecz Kasi - Fundacja Rycerze i Księżniczki
- Sami ulotki drukujemy, chodzi nawet babcia Kasi i sama je roznosi. Stan Kasi zależy od rehabilitacji i od pieniędzy, które zbierzemy - dodaje mama Kasi.

Zobacz: Koncert charytatywny dla Kasi Wondołowskiej w Karczmie u Jakuba w Pruszczu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto