Pruszcz Gd. Urzędnik liczy żaby i przenosi do stawów

- Wczesną wiosną płazy migrują przez drogę w stronę pobliskich stawów - wyjaśnia Michał Przybylski, inspektor ds. ochrony środowiska z UG w Pruszczu Gd. - Już kilka lat temu otrzymaliśmy informację od naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego, którzy stwierdzili występowanie na tym terenie 7 gatunków płazów.

Dlatego też podczas remontu drogi powiatowej zainstalowano w niej dwa tunele dla żab. By jednak korzystały one ze specjalnego przejścia, trzeba było je pokierować, a tę funkcję pełnią właśnie siatki. Ponadto niemal codziennie Przybylski społecznie liczy żaby i przenosi je do stawów.

Utrudnienia na ul. Raciborskiego przez żaby

- W trakcie monitoringu, jaki prowadzę od 15 marca, naliczyłem już 286 żab - mówi urzędnik. - Robię zdjęcia każdemu gatunkowi, by po zakończeniu okresu lęgowego przekazać zebrane przeze mnie informacje do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Mam nadzieję, że w ten sposób instytucja ta pomoże zadbać o interesy płazów na naszym terenie.

Michał Przybylski chciałby, aby stawy śródpolne zostały uznane za formę ochrony przyrody. Dzięki temu możliwe będzie zabezpieczenie siedliska oraz korytarza migracji żab przed zniszczeniem. A są ku temu warunki, ponieważ zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pozwalają utworzyć na tym obszarze np. zbiornik retencyjny. Co więcej, większa część korytarza migracyjnego znajduje się w pasie linii energetycznej, która wyklucza zabudowę.

- Tunele dla żab wybudowane w drogach nie zawsze zdają egzamin - przyznaje Hanna Dzikowska, dyrektor RDOŚ w Gdańsku. - Dlatego wydajemy pozwolenia na przenoszenie żab z jednego miejsca w drugie, tak jak dzieje się to w Gdańsku. Jeśli trafi do nas informacja, że na danym terenie są duże migracje żab, a budowane osiedle może przeciąć ich drogę, to na pewno sprawdzimy to i zareagujemy. Od jakiegoś czasu prowadzimy też rozmowy z zarządcą jednego z osiedli w Wejherowie, który nie chce podjąć z nami współpracy, by ratować żaby. W tym przypadku RDOŚ zakupił odpowiednią folię i przy udziale pracowników Nadleśnictwa Wejherowo płazy zostały skierowane bezpiecznie poza osiedle.