- Książka ukazała się w niewielkim nakładzie i znamy zaledwie kilka w miarę kompletnych egzemplarzy - mówi Bartosz Gondek, rzecznik burmistrza. - Władze miasta, decydując się na zlecenie tłumaczenia, a w przyszłości publikację, chciały uratować od zapomnienia bezcenną pozycję i umożliwić mieszkańcom Pruszcza poznanie historii.
Miejscy urzędnicy są przekonani, że takie działania są istotne w budowaniu tożsamości lokalnej. - Chcemy pokazać, że nasze miasto nie jest sypialnią Gdańska, lecz ma wspaniałą, interesującą przeszłość - dodaje Gondek.
Tłumaczeniem książki zajął się Marek Kozłow, z wykształcenia historyk, silnie związany z powiatem gdańskim. Jak mówi, praca nad przekładem była wielką frajdą, bo mógł przy okazji sporo się dowiedzieć o rodzinnych stronach.
Jedynie postać autora wciąż pozostaje dość enigmatyczna.
- O życiu Wilhelma Hoffmanna wiemy niewiele - przyznaje Kozłow. - Na pewno był urzędnikiem gminy Pruszcz, ale jego życie prywatne kryje wiele niewiadomych.
Urzędnicza profesja zostawiła, zdaniem tłumacza, trwały ślady w języku kroniki. Tekst jest suchy, rzeczowy, a przy tym dość skrupulatny. Jego zaletą jest nie tylko udokumentowanie bieżących wydarzeń, lecz także opisanie inwestycji, które zadecydowały o kształcie współczesnego Pruszcza.
- To zadziwiające, jak wiele inicjatyw podejmowanych pod koniec XIX wieku wpływa na życie dzisiejszych mieszkańców miasta - mówi Kozłow. - Z tamtych czasów pochodzi chociażby układ urbanistyczny miejscowości. Dzięki Hoffmannowi wiemy, komu zawdzięczamy to, że miasto stało się tak prężnym ośrodkiem u samych wrót Gdańska.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?