Powiat gdański: Budują kanalizacje, więc nie zapłacą kar

Gminy nadal będą budowały kanalizacje do powstających osiedli domów jednorodzinnych. Będą to inwestycje na mniejszą skalę.

Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, samorządy zobowiązały się do zbudowania kanalizacji na wyznaczonym terenie, zwanym aglomeracją. Na pracę tę przeznaczano dofinansowanie z Unii Europejskiej w wysokości od 50 do 60 procent kosztów inwestycji, a czasem nawet większych. Wcześniej kanalizacje z prawdziwego zdarzenia były tylko w Pruszczu Gdańskim i w miejscowościach leżących w pobliżu ujęcia wody pitnej na Raduni: w Straszynie i w gminie Kolbudy oraz w Przywidzu, aby zachować czyste wody w Jeziorze Przywidzkim.

Czytaj także:Dzieci i zawodnicy GKS Kowale w trudnej sytuacji i bez umów trenerskich i dostępu do szatni

Budowy kanalizacji były najdroższymi inwestycjami w historii samorządowych gmin. Dla przykładu w gminie Cedry Wielkie na budowę kanalizacji wydano ponad 60 mln zł, lecz Unia Europejska zwróciła około 60 procent tej kwoty. W tej gminie kończy się budowa kanalizacji w Cedrach Wielkich przy ul. Ogrodowej i ogłoszono przetarg na wykonanie prac w części Cedrów Małych, zwanych Kolonią, co zakończy zobowiązania. Gospodarstwa oddalone znacznie od wsi nie zostaną skanalizowane. Tam mają być małe, przydomowe oczyszczalnie ścieków.

- W naszej gminie niewielka wieś Kiezmark nie należy do aglomeracji, która musi być skanalizowana, a jednak staramy się i tam wykonać instalację sanitarną, jeśli tylko będzie możliwość otrzymania korzystnego dofinansowania - zapewnia wójt, Janusz Goliński. - Mamy już gotową dokumentację z pozwoleniem na budowę i planuję w przyszłym roku ogłoszenie przetargu na wykonanie prac.

czytaj także:Gm. Cedry Wielki: Ślubowanie pierwszaków z Wocław na Westerplatte

Wszystko wskazuje na to, że gminy powiatu gdańskiego unikną płacenia kar. W najgorszej sytuacji są niebogate samorządy: Trąbki Wielkie i Suchy Dąb. Tam również postępują prace i prawdopodobnie zostaną ukończone, chociaż nieco po terminie.